PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel: Czas na niespodziankę w Energii?

Faworytami środowej potyczki będą gospodarze, ale przeorganizowany po poprzednim sezonie Jastrzębski Węgiel jest jedną z rewelacji obecnych rozgrywek.

Jastrzębski Węgiel jest jedyną ekipą w stawce czternastu drużyn, która nie skończyła meczu w nowym sezonie w trzech lub czterech setach. Pięć spotkań - pięć tie-breaków. O ile ten z Asseco Resovią Rzeszów był bardzo pozytywną niespodzianką, długie spotkania z MKS-em Będzin czy BBTS-em Bielsko-Biała zdają się być niepotrzebną stratą punktów.

Pomarańczowi przebudowali między sezonami praktycznie cały skład. Zmusiła ich do tego sytuacja finansowa, ale zmiana trenera na Marka Lebedewa i pozostawienie Michała Masnego okazuje się być dobrym rozwiązaniem.

Jastrzębianie niespodziewanie wygrali z mistrzami Polski, zaś z wicemistrzami ugrali punkt. Dobrze uzupełniają się na razie Maciej Muzaj i Patryk Strzeżek, a ciekawym transferem okazał się Jason De Rocco. Bolączką pozostaje niedyspozycja Piotr Hain , który miał być ważnym zawodnikiem na środku siatki. Zawodnik przeszedł przed tygodniem operację przepukliny kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Do treningów ma powrócić dopiero po Nowym Roku.

- Mamy za sobą pięć spotkań i każde zakończyliśmy tie-breakiem w różnych konfiguracjach, zarówno goniąc wynik od stanu 0:2, jak i prowadząc 2:0 w setach. Musimy zrozumieć, że na tym etapie sezonu wszystko jest możliwie, ale rywal też gra (śmiech). Chcę powiedzieć moim graczom, że duże znaczenie ma "timing". Nie jest istotne, ile punktów zdobędziesz, a kiedy je zdobywasz i kiedy grasz dobrze - powiedział szkoleniowiec jastrzębian.

PGE Skra Bełchatów ma za sobą łatwe zwycięstwo nad Akademikami z Częstochowy. Wcześniej żółto-czarni przegrali tylko z Resovią, prowadzili w trakcie setów, by ostatecznie polec. To samo przydarzyło się w Lidze Mistrzów, a dotychczas podopieczni Miguela Falaski nie mieli okazji, by sprawdzić, czy udało się wyciągnąć wnioski.

W starciu z AZS-em pauzował Srećko Lisinac, a najlepszym zawodnikiem okazał się Israel Rodriguez, który dołączył do bełchatowian jako ostatni. Trzy statuetki wcześniej dostał Mariusz Wlazły, kapitan drużyny.

Faworytami będą gospodarze, ale Jastrzębski Węgiel to trudny rywal, który pokazał pazur dwóm z trzech medalistów. Przy okazji, będzie to dobra okazja do rewanżu za ubiegłoroczny mecz o brąz.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel / środa 25.11.2015, godz. 18:00

Komentarze (0)