Marco Falaschi: Trzy drużyny są od nas lepsze

Pomimo zdobycia wicemistrzostwa i Pucharu Polski w poprzednim sezonie, rozgrywający Lotosu Trefla Gdańsk nie uważa, by jego zespół obecnie znajdował się w ścisłym gronie faworytów do walki o najwyższe cele.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Pierwszy miesiąc ligowych zmagań w obecnych rozgrywkach PlusLigi nie był wcale dla gdańszczan łatwy, choć osiągane przez nich wyniki mogą sugerować co innego. Gracze z Pomorza wygrali bowiem sześć z siedmiu meczów, dzięki czemu, z 15 punktami na koncie, zajmują 4. miejsce w ligowej tabeli. Aż trzy z tych pojedynków rozstrzygali na swoją korzyść w tie-breaku. O ile pięciosetowe wygrane nad BBTS-em Bielsko Biała i Jastrzębskim Węglem wielkiej chluby im jednak nie przyniosły, o tyle wyjazdowe zwycięstwo nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zostało już powszechnie docenione.

- Mecz przeciwko ZAKSIE był dla nas bardzo ważny, ponieważ kędzierzynianie byli wcześniej niepokonani. A my z pewnością nie znajdujemy się w dobrej formie, ponieważ rozgrywamy spotkania co dwa-trzy dni i nie mamy czasu na treningi. Praktycznie cały czas znajdujemy się w autobusie, samolocie bądź na lotnisku. Ostatnio po dwóch miesiącach doczekaliśmy się jednego dnia wolnego - wyjaśnił Falaschi.

W związku z bardzo napiętym terminarzem, trener Lotosu Trefla Andrea Anastasi korzysta aktualnie w znacznie większym stopniu z usług zmienników niż miało to miejsce w ubiegłym sezonie. Włoski rozgrywający podkreślił, że długa ławka jest jednym z ważniejszych atutów jego drużyny. Zawodnik odniósł się między innymi do częstych rotacji na pozycji atakującego.

- Dzięki rezerwowym wygraliśmy chociażby mecz z Jastrzębskim Węglem, w którym Andrea kompletnie zmienił skład z racji tego, że przegrywaliśmy już 0:2. Przykładowo, Damian Schulz dysponuje wysoką formą od początku okresu przygotowawczego. Z kolei problem Murphy'ego Troya polega na tym, że przez całe lato przebywał z reprezentacją Stanów Zjednoczonych, lecz nie rozegrał zbyt wielu spotkań. Głównie, chociażby podczas Pucharu Świata, brał udział w treningach, a my obecnie nie mamy czasu, by spokojnie poćwiczyć - skomentował 28-letni siatkarz.

Kreator gry gdańskiego zespołu przestrzegł także, by po postawie w nadchodzących miesiącach Lotosu Trefla nie spodziewać się samych sukcesów. - Trudno mi sobie wyobrazić powtórzenie takiego sezonu jak poprzedni. Ludzie wymagają od nas zdobycia kolejnego medalu, ale moim zdaniem w PlusLidze są trzy lepsze drużyny niż my. Oczywiście, możemy z nimi nawiązać walkę, ale nie będzie to łatwym zadaniem - podsumował Falaschi.

Czy Marco Falaschi to jeden z trzech najlepiej rozgrywających w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×