Daniel Pliński: Nikt się nie spodziewał, że po 7. kolejkach będziemy liderem
Cerrad Czarni Radom pod wodzą Raula Lozano spisują się świetnie. Zwycięstwo nad Effectorem Kielce dało Wojskowym pozycję lidera PlusLigi. O jeden punkt wyprzedzają oni PGE Skrę Bełchatów.
W poniedziałkowy wieczór doszło w Radomiu do spotkania drużyn z dwóch różnych części stawki - Cerrad Czarni Radom po 6 meczach mieli na swoim koncie 16 "oczek", a Effector Kielce tylko 1.
Pomimo takiej różnicy, jeśli chodzi o zdobycze punktowe, pojedynek nie był jednostronny. - Effector na pewno nie zasługuje na miejsce, na którym się znajduje. Ta drużyna ma duży potencjał, co pokazała w ostatnich spotkaniach. Męczyliśmy się mocno, rywale zagrali twardo, nie odpuszczali ani na moment, dlatego mieliśmy swoje problemy - komentował Daniel Pliński.
W sobotę podopieczni Raula Lozano powalczą w Bielsku-Białej o kolejne punkty i utrzymanie pozycji lidera PlusLigi. - W ostatnich 6 spotkaniach straciliśmy tylko dwa sety, co świadczy o tym, że utrzymujemy poziom. Mam nadzieję, że w meczu z BBTS-em również pokażemy wysoką dyspozycję. Nikt by się nie spodziewał, że po siedmiu kolejkach będziemy na pierwszym miejscu, a jednak ciężką pracą osiągnęliśmy efekty - zauważył zawodnik.
Grudzień będzie miesiącem faktycznej weryfikacji formy Cerrad Czarnych Radom, bowiem czekają ich spotkania z Lotosem Treflem Gdańsk, Asseco Resovią Rzeszów czy PGE Skrą Bełchatów. - Zdaniem niektórych mieliśmy bardzo korzystny kalendarz, chociaż ja osobiście tak nie uważam, bo graliśmy trudne, wyjazdowe mecze. Ten pojedynek z Kielcami też mógł się różnie potoczyć. Na szczęście zwyciężyliśmy, pokazaliśmy więcej doświadczenia, co chyba okazało się kluczowe. Fajnie, jakbyśmy się utrzymali do końca rundy zasadniczej na pierwszym miejscu. Byłaby to nieprawdopodobna rzecz, ale spokojnie, liga jest bardzo długa - dodał Daniel Pliński.