Knack Roeselare - PGE Skra Bełchatów: Punkty potrzebne przed świętami

PGE Skra Bełchatów nie może się potknąć, jeśli chce awansować do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Knack Roeselare to trudny rywal, ale polska ekipa raz już go pokonała.

Minęły dwa tygodnie od wygranej PGE Skry Bełchatów nad Knackiem Roeselare w Atlas Arenie w Łodzi. Było to pierwsze spotkanie bez Andrzeja Wrony, który nabawił się kontuzji. W meczowym składzie nie było również Israela Rodrigueza, a Srećko Lisinac łapał się podczas rozgrzewki za plecy i grymas na twarzy wskazywał, że nie jest dobrze. Michał Winiarski nie był w stanie jeszcze w 100 proc. pomóc drużynie i ewidentnie osłabiona PGE Skra miała spory problem.

Belgijska ekipa, choć pokazała pazur i w dwóch setach mocno zagrażała gospodarzom, ostatecznie musiała zejść z parkietu jako pokonana. Trzysetowe zwycięstwo może dawać mylne wrażenie, że było łatwo. Z debiutu mógł zadowolony być Mariusz Marcyniak, a dobry mecz ponownie rozegrał Facundo Conte.

To właśnie Argentyńczyk był motorem napędowym zespołu podczas nieobecności Mariusza Wlazłego. MVP mistrzostw świata zagrał z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a później pauzował z powodu choroby. Bez niego bełchatowianie pokonali jednak groźne Cuprum Lubin oraz AZS Politechnikę Warszawską. Swoją cegiełkę dołożył Marcel Gromadowski, pokazując, że pozyskanie go było trafną decyzją.

Do Belgii Wlazły już poleciał, w składzie jest również Wrona, więc kadrowo PGE Skra wygląda znacznie lepiej.

Knack w swojej rodzimej lidze wciąż legitymuje się kompletem zwycięstw, w miniony weekend pokonał na wyjeździe w trzech setach Prefaxis Menen, ekipę zajmującą czwarte miejsce.

Bełchatowianie będą musieli uważać na Hendrika Tuerlinckxa oraz Matthijsa Verhannemana, którzy byli najgroźniejsi podczas meczu w Łodzi. Spore problemy sprawił również Angel Trinidad, młody zawodnik posyłał bardzo szybkie piłki do swoich kolegów, przez co początkowo PGE Skra miała problemy z odczytaniem jego intencji. Teraz, kiedy zna już lepiej charakterystykę rozgrywającego, powinno być łatwiej.

Pomimo tego, że w poprzednim sezonie żółto-czarni zdobyli tylko brązowy medal, na arenie międzynarodowej są postrzegani jako czołowy zespół. Wynik ligowy odchodzi na dalszy plan, a każdy przeciwnik obawia się podopiecznych Miguela Falaski.

Jeżeli bełchatowianie pokonają Knack po raz drugi, to przybliżą się do awansu do kolejnej fazy, a Belgowie najpewniej od tej szansy się oddalą. Dla PGE Skry to przedostatni mecz przed blisko miesięczną przerwą, podczas której kilku zawodników będzie walczyło w reprezentacji, a inni zdążą złapać trochę oddechu.

Knack Roeselare - PGE Skra Bełchatów / wtorek 15.12.2015, godz. 20:30 

Źródło artykułu: