Dla warszawian będzie to bardzo ważne spotkanie. Wygrana pozwoli im nieco odskoczyć od mocno depczących im po piętach kielczan i zbliżyć się do czołowej ósemki ligi. Akademicy bowiem zajmują dziewiąte miejsce z dorobkiem jedenastu punktów, takim samym jaki posiada Effector Kielce, który ma gorszy bilans wygranych do przegranych meczów. Jastrzębianie zaś zajmują ósme miejsce z dorobkiem szesnastu punktów. Siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej uczciwie zapracowali na swoje punkty. Po słabszym początku rozgrywek zanotowali serię trzech kolejnych zwycięstw, zwieńczonych wygraną z Asseco Resovią Rzeszów. Wynik ten tym bardziej jest wart podkreślenia, bowiem siatkarze ze stolicy od 11 lat nie byli w stanie wygrać na Podpromiu. Potem jeszcze urwali punkt Lotosowi Trefl Gdańsk, ale w ostatniej kolejce na ziemię sprowadziła ich PGE Skra Bełchatów. Podopieczni Miguela Falasci prowadzeni przez Facundo Conte pokonali ich 3:0, chociaż warszawianie mieli szanse na wygraną w pierwszym secie.
Po drugiej stronie siatki znów stanie rywal, z którym akademicy mają niekorzystny bilans. Wprawdzie Jastrzębski Węgiel został przed sezonem dość mocno przebudowany, ale nadal jest groźny dla każdego. Po obcięciu budżetu w klubie został tylko rozgrywający Michał Masny oraz libero Jakub Popiwczak, ale nowy trener, Mark Lebedew, bardzo zgrabnie poukładał drużynę. Kluczowe okazało się pozostanie w zespole Masnego, który prawie na każdym kroku udowadnia jak ważny jest dla drużyny dobry rozgrywający. W efekcie jastrzębianie potrafili sprawić kłopoty wyżej notowanym rywalom. Pokonali po pięciosetowym dreszczowcu Resovię, potrafili też urwać punkt Lotosowi. Po ostatniej kolejce przystąpią do poniedziałkowego spotkania w bardzo dobrych humorach, bo pokonali w pięciu setach Cuprum Lubin, chociaż przegrywali już w meczu 0:2. Teraz na pewno marzą o wywiezieniu z Warszawy trzech oczek, co pozwoliłoby im wrócić na siódmą lokatę.
Wszelkie statystyki, także dokonania drużyn w tym sezonie, wskazują na faworyta drużynę ze Śląska. Zresztą podopieczni Marka Lebedewa nie widzą innej możliwości, niż wywalczenie kompletu punktów. - Chcemy tam pojechać i zdobyć trzy punkty, żeby sobie i naszym kibicom sprawić fajny prezent na święta - powiedział dla oficjalnej strony jastrzębskiego klubu Patryk Strzeżek, który jeszcze w zeszłym sezonie reprezentował barwy AZS-u. Jak jednak wielokrotnie pokazywała rzeczywistość, nie zawsze faworyt wygrywa, tak więc kibice, którzy zdecydują się przyjść w poniedziałkowy wieczór na mecz w Arenie Ursynów, mogą być świadkami ciekawego widowiska.
AZS Politechnika Warszawska – Jastrzębski Węgiel, poniedziałek, 21.12.2015 r., godz. 18.00