Brązowa trauma, pechowa winda oraz dominacja młodych - siatkarski alfabet 2015 roku

Wiktor Gumiński 01 Stycznia 2016, 10:00

Wraz z końcem sezonu 2014/2015 na zespół Jastrzębskiego Węgla spłynęły "hiobowe wieści". Odeszło z niego aż 11 graczy oraz trener Roberto Piazza. Ze znaczących postaci został jedynie Michał Masny. Kiedy wielu postawiło już na jastrzębianach krzyżyk, ci obecnie udowadniają, że nie można ich lekceważyć. Nowy szkoleniowiec Mark Lebedew ma w swoich szeregach zawodników, z którymi może powalczyć o miejsce w górnej części tabeli.

M jak metamorfoza

Mało kto oczekiwał, że wiodącą rolę w decydujących pojedynkach reprezentacji Francji na Mistrzostwach Europy 2015 odegra inny siatkarz niż Earvin Ngapeth. A jednak tak właśnie się stało. Bohaterem półfinałowego starcia z Bułgarią i finału ze Słowenią został Antonin Rouzier, którego wielu przed długi czas uznawało za najsłabszy punkt zespołu. Atakujący zamknął usta wszystkim krytykom, kończąc turniej z nagrodą MVP, podsumowującą jego dobrą dyspozycję w całym sezonie reprezentacyjnym.

N jak naturalizacja

Podczas Pucharu Świata gołym okiem można było dostrzec, jak wiele jakości zyskali Włosi po przyjęciu w swoje szeregi Osmany'ego Juantoreny. Rodowity Kubańczyk był jednym z czołowych graczy imprezy, a pomysł o naturalizowaniu jego rodaków jest aktualnie poważnie rozważany przez dwie inne federacje. Brazylijczycy wyrażają zainteresowanie usługami Joandry'ego Leala, zaś Polacy Wilfredo Leona.

O jak odrodzenie

Wraz z nadejściem listopada na właściwe tory powróciła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Drużyna, która po nieudanym sezonie 2014/2015 (6. miejsce) przeszła kadrową przebudowę, ponownie poważnie aspiruje do walki o najwyższe laury. Nowy trener Ferdinando De Giorgi otrzymał dużą swobodę przy tworzeniu składu i właściwie wszystkie transfery kędzierzynian można uznać za trafione. Rok 2015 ukończyli już jako lider PlusLigi.

P jak powroty

Jochen Schoeps nie będzie miło wspominał końcówki 2015 roku

Sympatycy siatkówki doświadczyli w minionym roku dwóch wspaniałych momentów związanych z Grzegorzem Boćkiem. Pierwszego, gdy w kwietniu atakujący ogłosił udany koniec walki z chorobą nowotworową. Drugiego, kiedy już w pierwszym oficjalnym meczu obecnego sezonu 24-letni siatkarz serią potężnych zagrywek odwrócił losy starcia z Cerrad Czarnymi Radom. Powrót do optymalnej dyspozycji nie umknął Antidze, który powołał zawodnika do szerokiej kadry na turniej kwalifikacyjny w Berlinie.

S jak sensacja

Nie da się inaczej określić wyczynu reprezentacji Słowenii podczas mistrzostw Europy. O ile triumf ekipy Andrei Giani w Lidze Europejskiej nikogo nie zaskoczył, o tyle zdobycie srebrnego medalu na europejskim czempionacie wstrząsnęło siatkarskim środowiskiem. Słoweńcy nie rozpoczęli tego turnieju ze szczególnie wysokiego C, ale w ćwierćfinale i półfinale, kolejno, odprawili z kwitkiem faworyzowanych Polaków (3:2) i Włochów (3:1). W boju o złoto nie dali rady Francuzom (0:3), ale do kraju i tak wracali w roli bohaterów.

T jak trauma

Michał Kubiak nazwał brązowy krążek wywalczony przez Polskę na Pucharze Świata "medalem z buraka". Właściwie nigdy nie zdarza się, by łzy pojawiały się w oczach drużyny stojącej na najniższym stopniu podium. A to stało się w Japonii udziałem naszych reprezentantów, którym awansu na Igrzyska Olimpijskie nie pozwolił wywalczyć imponujący bilans dziesięciu zwycięstw i zaledwie jednej porażki.

U jak ustawka

Konfrontacja Brazylii z Bułgarią podczas Mistrzostw Świata 2010 do dziś jest wspominana, jeśli mowa o niechlubnych momentach w historii siatkówki. Żadnej z ekip nie zależało wówczas na odniesieniu zwycięstwa, o czym oficjalnie poinformował w swojej, niedawno wydanej autobiografii Giba. Ówczesny kapitan Brazylijczyków przyznał, że przed spotkaniem przeprowadził specjalną rozmowę ze swoim vis a vis Władimirem Nikołowem.

W jak winda

Miejsce, które na całe życie wspominać będzie Jochen Schoeps, atakujący Asseco Resovii Rzeszów i reprezentacji Niemiec. Podczas pobytu w rumuńskiej Konstancy, uległ bardzo pechowemu wypadkowi przy próbie wyjścia na piętro. Z powodu awarii windy, upadł tak nieszczęśliwie, że doznał poważnej kontuzji barku. Musiał poddać się operacji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy.

Z jak zdrajca

Takim mianem określił Dmitrija Muserskiego Stanisław Szewczenko, prezydent rosyjskiej federacji siatkarskiej. Związane było to z decyzją zawodnika o rezygnacji z występów w kadrze podczas olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie, podjętą ze względu na przyczyny osobiste. Po kilku dniach Szewczenko próbował załagodzić sprawę, ale niesmak po jego pierwszych słowach i tak pozostał.