PGE Skra Bełchatów w pierwszym meczu w 2016 roku musiała radzić sobie bez Michała Winiarskiego, który w przyszłym tygodniu przejdzie operację. W wyjściowym składzie nie znalazł się również Facundo Conte, ale jeszcze w pierwszym secie wszedł na parkiet za Israela Rodrigueza.
Ostatecznie, choć Argentyńczyk na boisko wniósł wiele dobrego, bełchatowianie przegrali z Indykpolem AZS Olsztyn.
- Olsztynianie byli od nas lepsi w tym meczu. Wielokrotnie blokowali nasze ataki, a my popełniliśmy też dużo błędów. Zazwyczaj blok jest naszym atutem, a w tym spotkaniu przy 14 blokach rywali, my zanotowaliśmy ich dokładnie o połowę mniej. Myślę, że to był klucz do zwycięstwa AZS-u - przyznał Miguel Falasca.
Szkoleniowiec nie do końca był w stanie wyjaśnić taki, a nie inny rezultat tej potyczki. - To my zagraliśmy źle, przeciwnicy zasłużyli na wygraną. Jestem bardzo zawiedziony, przede wszystkim tym, że od początku spotkania nie graliśmy w pełni skupieni i agresywni. Wszyscy zawodnicy, którzy byli w meczowym składzie byli zdrowi. Tylko Facundo Conte miał drobny uraz ramienia, ale nie powinno mieć to wpływu na postawę całego zespołu. Powinnyśmy grać agresywnie, a tymczasem to my byliśmy pod presją - dodał.
Bełchatowianie w weekend zagrają z BBTS-em Bielsko-Biała, będzie to mecz wyjazdowy.