Łuczniczka - Indykpol AZS: Olsztynianie pogrążeni w błędach
Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu, tym razem wygrywając u siebie 3:1 z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Przyjezdni nie mogli jednak wygrać tego spotkania, popełniając tak wiele błędów w ataku i polu zagrywki.
Jeśli jesteśmy już przy ataku, to motorem napędowym gospodarzy w ofensywnie był Kevin Klinkenberg. Reprezentant Belgii zwłaszcza na początku meczu był nieomylny na siatce. Później jego skuteczność spadła, ale od trzeciej partii na wyższe obroty wskoczył Jakub Jarosz i to brązowy medalista mistrzostw Europy z 2011 roku królował wówczas na siatce. Łącznie Klinkenberg i Polak zdobyli dla zwycięzców 32 oczka.
Po drugiej stronie siatki najwięcej 17 punktów wywalczył Paweł Adamajtis. Tym razem słabiej niż we wcześniejszych pojedynkach wypadł Filip Stoilović. Przyjmujący olsztynian skończył zaledwie 5 z 27 ataków i na początku czwartego seta został zmieniony przez Marcina Walińskiego.
Przyjezdni nie błyszczeli nie tylko w ataku. W pierwszym secie nie potrafili odrobić poniesionych na samym początku strat, bowiem raz za razem mylili się w polu serwisowym. W tej niechlubnej statystyce przewodził Maciej Zajder, który na zagrywce popełnił błąd aż pięć razy.
Skoro już mowa o zagrywce, to oba zespoły nie mogą pochwalić się odbiorem serwisu. O ile procentowo wskaźniki nie prezentują się jeszcze najgorzej, o tyle 16 pomyłek, jakie łącznie popełnili siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz i Indykpolu AZS Olsztyn nie świadczy dobrze o poziomie tego elementu w sobotnie popołudnie.
W najbliższej kolejce podopieczni Piotra Makowskiego udadzą się do Radomia na mecz z Cerrad Czarnymi, a olsztynianie podejmą Jastrzębski Węgiel.
Łuczniczka Bydgoszcz | Element | Indykpol AZS Olsztyn |
---|---|---|
5 | Asy serwisowe | 3 |
13 | Błędy w zagrywce | 15 |
52 proc. (6 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 53 proc. (10 błędów) |
46 proc. (45/98) | Skuteczność w ataku | 40 proc. (48/121) |
4 | Błędy w ataku | 13 |
10 | Bloki | 7 |