Liga Mistrzyń: Kto gra dalej, kto ciągle walczy?

Już w tym tygodniu zakończy się pierwszy etap zmagań najlepszych żeńskich klubów siatkarskich na Starym Kontynencie. Najwyższy czas, by przyjrzeć się sytuacji w poszczególnych grupach.

Na początek zobaczmy, gdzie sytuacja jest jasna i klarowna:

Grupa APunkty (sety)Grupa DPunkty (sety)Grupa FPunkty (sety)
Dynamo Kazan 15 (15:2) Volero Zurich 15 (15:0) Nordmeccanica Piacenza 14 (15:3)
Lokomotiv Baku 9 (11:8) Urałoczka Jekaterynburg 10 (12:7) Dynamo Moskwa 12 (13:3)
Azerrail Baku 3 (6:12) Vizura Belgrad 4 (5:12) CS Volei Alba Blaj 4 (5:13)
Allianz MTV Stuttgart 3 (3:13) RC Cannes 1 (2:15) Rocheville Le Cannet 0 (1:15)

W grupach A, D i F Ligi Mistrzyń dysproporcja między teoretycznie najsilniejszymi i najsłabszymi ekipami znalazła swoje odzwierciedlenie w przebiegu rozgrywek. Wyczyn mistrzyń Rosji z Kazania, które straciły jak dotąd tylko dwa sety w pięciu spotkaniach tej fazy turnieju, został przyćmiony przez Volero Zurych, które może chwalić się bilansem 15:0. Nie wiadomo jednak, czy gigant szwajcarskiej siatkówki zachowa czyste konto, ponieważ w ostatniej kolejce rozgrywa mecz na trudnym terenie w Jekaterynburgu.

Dość niespodziewanie w grupie F lideruje włoska ekipa z Piacenzy, która pokonała na własnym terenie Dynamo Moskwa, w którym występuje wiele reprezentantek Rosji, w tym sama Natalia Obmoczajewa. Być może wicemistrzynie Rosji odzyskają prymat na sam koniec rundy grupowej, jako że w jej ostatnim meczu podejmują u siebie właśnie Nordmeccanicę.

Tak czy siak znamy już co najmniej sześciu uczestników fazy play-off Ligi. Jak wygląda sytuacja w pozostałych grupach? Wygląda na to, że żaden polski zespół biorący udział w tych rozgrywkach nie będzie mógł osiąść na laurach.

Grupa BMeczePunkty (sety)Ratio setów
Vakifbank Stambuł 5-0 15 (15:1) 15
PGE Atom Trefl Sopot 3-2 9 (9:7) 1,2857
Igor Gorgonzola Novara 2-3 6 (8:9) 0,8889
Calcit Ljubljana 0-5 0 (0:15) 0

PGE Atom Trefl Sopot dzięki dwóm zwycięstwom nad wicemistrzem Serie A1 (3:0, 3:1) może być w miarę spokojny o swoje losy w europejskich pucharach. Nadmorski klub 27 stycznia zagra z outsiderem grupy, Calcitem Ljubljana ze Słowenii, który w pierwszym spotkaniu z ekipą Lorenzo Micelliego ugrał zaledwie 50 małych punktów. Wariant, w którym PGE Atom Trefl przegrywa w trzech setach ze słoweńskim Kopciuszkiem, a Igor Gorgonzola Novara sensacyjnie pokona wielki VakifBank Stambuł bez straty punkty i cudem awansuje na drugie miejsce w tabeli grupy, jest tak mało prawdopodobny, że nie będziemy się na nim skupiać.

Grupa CMeczePunkty (sety)Ratio setów
Pomi Casalmaggiore 4-1 12 (14:7) 2
Eczacibasi Stambuł 3-2 9 (12:8) 1,5
Chemik Police 3-2 8 (10:9) 1,111
Agel Prościejów 0-5 1 (3:15) 0,2

Chemik Police ma szanse na wyprzedzenie Eczacibasi Vitra Stambuł, musiałoby się na to złożyć pewne zwycięstwo mistrza Polski z Agelem Prościejów za trzy punkty i porażka zdobywczyń ubiegłorocznego złotego medalisty LM z Pomi Casalmaggiore. To wariant jak najbardziej wykonalny, ale wszystko rozbija się o szczegóły. Czeski zespół ostatnio urwał punkt na wyjeździe w meczu z Eczacibasi, co rzadko komu się udaje, do tego na dobre obudziła się kubańska gwiazda tego zespołu Melissa Vargas Abreu, która w Stambule punktowała aż 29 razy.

Mistrz Polski nie może zlekceważyć najbliższego rywala w Lidze Mistrzyń
Mistrz Polski nie może zlekceważyć najbliższego rywala w Lidze Mistrzyń

Do tego rezultat spotkania mistrzyń Włoch jest trudny do przewidzenia, ostatnio Pomi wygrywało z Eczacibasi 2:0, by stracić prowadzenie i ostatecznie wygrać 15:11 w tie-breaku. Nawet jeśli Chemik przełamie się po porażce z Impelem Wrocław i wygra w Prościejowie, jego plan nie powiedzie się, jeśli drużyna Giovanniego Caprary wykorzysta w ostatnim grupowym meczu atut własnego parkietu. Nic straconego, najważniejsze jest pewne zwycięstwo polickiego potentata: już teraz prowadzi on z dorobkiem 8 punktów w klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc w grupach LM i jeśli utrzyma tę pozycję, awansuje do rundy pucharowej.

Grupa EMeczePunkty (sety)Ratio setów
Fenerbahce Stambuł 5-0 14 (15:3) 5
SC Dresdner 3-2 7 (11:10) 1,1
Impel Wrocław 2-3 7 (8:10) 0,8
Telekom Baku 0-5 2 (4:15) 0,267

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku losy wrocławskiego zespołu w Lidze Mistrzyń były niepewne, ale teraz zawodniczki pod wodzą trenera-prezesa Jacka Grabowskiego mają niepowtarzalną szansę na historyczny sukces. Potrzeba tylko wygranej z najsłabszym w grupie E Telekomem Baku i porażki SC Dresdner z Fenerbahce Stambuł Katarzyny Skorupy (pierwsze spotkanie obu ekip zakończyło się zwycięstwem mistrzyń Turcji 3:1). Wydaje się, że wrocławianki stać na zwycięstwo na własnym parkiecie, tym bardziej po uskrzydlającym ligowym triumfie nad Chemikiem Police. W sporcie nie można niczego wykluczać, nawet sytuacji, w której Impel utrzyma się na trzecim miejscu w grupie. W takim wypadku, by wciąż mieć nadzieje na pozostanie w Lidze Mistrzyń, będzie musiał zdobyć miano "lucky losera", który zastąpi w fazie play-off organizatora turnieju finałowego.

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, najlepszy zespół z "tabeli trzecich miejsc" będzie kontynuował swoją przygodę z Ligą Mistrzyń, a kolejne cztery zespoły zagrają w rundzie challenge Pucharu CEV. Na razie najbliżej trafienia do niższych rangą rozgrywek Europejskiej Konfederacji Siatkówki są: Igor Gorgonzola Novara (3 zwycięstwa, 6 punktów), Vizura Belgrad i CS Volei Alba Blaj (1 zwycięstwo, 4 punkty).

Ale jeszcze nic nie jest pewne: ciekawa konfrontacja czeka nas w spotkaniu RC Cannes - Vizura Belgrad (27 stycznia). Jeśli francuski zespół wygra z rywalkami z Serbii 3:0, obie ekipy będą miały ten sam bilans wygranych, punktów i setów, a o ich losach w europejskich pucharach zadecyduje stosunek małych punktów. Ważne będzie także starcie niemieckiego Allianz MTV Stuttgart z Azerrailem Baku (1 wygrana, 3 punkty). Igor Gorgonzola Novara i CS Volei Alba Blaj dzięki zdobytym wcześniej punktom mają już właściwie pewny udział w Pucharze CEV, ale włoska drużyna na pewno na tym nie poprzestanie.

Źródło artykułu: