Lube Banca Marche Macerata - Bre Banca Lannutti Cuneo 3:1 (25:21, 15:25, 25:20, 25:23)
Składy:
Macerata: Rodrigao, Omrcen, Świderski, Lebl, Vermiglio, Martino, Corsano (libero) oraz Bartoletti, Podrascanin, Monopoli
Cuneo: Fortunato, Nikolow, Wijsmans, Curti, Gonzalez, Abbadi, Verganghi (libero) oraz Platenik, Biribanti, Nuti
Sebastian Świderski mecz o Puchar Włoch rozpoczął w podstawowym składzie swojego zespołu, choć jego występ w tym spotkaniu był niepewny, bo w półfinale przeciwko Piacenzie musiał zejść z boiska po niefortunnej akcji, w której zderzył się z Mirko Corsano i uszkodził sobie bark.
Polak od początku niedzielnego spotkania radził sobie bardzo dobrze (choć w pierwszych minutach meczu był nieco oszczędzany), podobnie, jak jego koledzy. W konsekwencji w pierwszym secie nie było wielu emocji, bo Macerata kontrolowała to, co działo się na boisku (prowadziła m.in. 8:5, czy 18:14) i pierwszą partię wygrała 25:21.
W drugim secie obraz gry uległ całkowitej zmianie - tym razem to zawodnicy Cuneo zdecydowanie dominowali. Bardzo dobrze prezentowali się przede wszystkim Wijsmans i Nikolow, którzy raz za razem zdobywali kolejne punkty dla swojego zespołu. Dodatkowo Cuneo wzmocniło zagrywkę, a Macerata miała spore problemy w przyjęciu. W tej sytuacji wynik nie mógł być korzystny dla zespołu Sebastiana Świderskiego, który przez całą drugą partię miał kilkupunktową stratę do Cuneo.
Trzeci set znów fatalnie zaczął się dla Maceraty, która przegrywała już 3:6. W tym momencie jednak w polu zagrywki pojawił się Martino, który asem serwisowym dał swoim kolegom sygnał do ataku. Bardzo skuteczny był również Sebastian Świderski i od tego momentu gra Maceraty stała się bardziej urozmaicona. Zespół Polaka najpierw zdobył niewielką przewagę (11:9), a potem jeszcze ją powiększył i w konsekwencji tą odsłonę meczu wygrał 25:20.
Zawodnicy Maceraty podbudowani zwycięstwem w trzecim secie, czwartą partię rozpoczęli od prowadzenia 5:1. Chwilę potem było 10:6 dla Lube i wydawało się, że zespół Polaka pewnie przypieczętuje swój sukces. Cuneo odrobiło jednak straty (12:12) i od tego momentu oba zespoły grały punkt za punkt. W końcówce minimalnie lepsi byli jednak gracze Maceraty i to oni po ostatnim gwizdku sędziego cieszyli się ze zdobycia Pucharu Włoch.
Sebastian Świderski zdobył w niedzielnym finale 13 punktów (w tym jeden zagrywką) i był bardzo pewnym punktem swojego zespołu (skuteczność ataku 63 proc.). Nieco słabiej Polak radził sobie tylko z przyjęciem zagrywki przeciwników, gdzie odnotował skuteczność 38 proc. (przyjęcie pozytywne) i 25 proc. (przyjęcie perfekcyjne).
MVP spotkania wybrany został Valerio Vermiglio.