Jak podaje serwis World of Volley, wynik ćwierćfinałowej potyczki Tours VB z Nantes VB w ramach Pucharu Francji wzbudził wiele kontrowersji. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Vitala Heynena 3:2 (25:23, 28:26, 22:25, 21:25, 15:11), jednak po meczu obaj szkoleniowcy zgodnie przyznali, że takie rozstrzygnięcie nie było sprawiedliwe.
Zdaniem Martina Demara, szkoleniowca przegranej drużyny, o ostatecznym wyniku konfrontacji zadecydowali sędziowie. - Sędziowie wyłonili zwycięzcę. Każdy chciał, żeby Tours i Arago de Sete zagrali w finale - powiedział opiekun Nantes.
Ciekawostką jest fakt, że z tą opinią zgodził się sam Vital Heynen. - Czy jest to możliwe, że jest się drużyną zdecydowanie słabszą od rywala, a mimo tego wygrywa się mecz? Tak było w naszym przypadku. Bardzo mi przykro i przepraszam ekipę z Nantes, która powinna się cieszyć ze zwycięstwa - skomentował Belg.
Ostatecznie sprawiedliwości stało się zadość i podopieczni Vitala Heynena w półfinale odpadli z rywalizacji o Puchar Francji, przegrywając 1:3 z Ajaccio. Podobny los spotkał Arago de Sete, które w 1/2 finału uległo Rennes 2:3.