Oba zespoły nie najszczęśliwiej rozpoczęły lutowe zmagania. Jastrzębski Węgiel, po czterech wygranych na początku roku, w ostatni weekend w ćwierćfinale Pucharu Polski odpadł z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz przegrał w środę z BBTS-em Bielsko-Biała. Niewiele lepiej radzili sobie rzeszowianie, przegrywając dwa ostatnie spotkania z PGE Skra Bełchatów - jeden w półfinale Pucharu Polski, a drugi w ostatniej kolejce rozgrywek.
- Zmierzy się ze sobą trzeci i piąty zespół w tabeli PlusLigi, mistrz Polski z półfinalistą mistrzostw Polski. Oczywiście faworytem tej konfrontacji są rywale, ale nie zapominajmy, że w pierwszej rundzie obecnego sezonu ich pokonaliśmy - zauważa Mark Lebedew, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla i upatruje w tamtej wygranej, szansy do powtórzenia tamtego spotkania.
Widać jednak, że w ostatnich spotkaniach, forma, jaką gospodarze prezentowali na początku roku, znacząco spadła. - Zaczęliśmy w styczniu od czterech wygranych. Potem przyszły dwie porażki. Wyniki zatem pokazują, że nasza forma spadła. Ale to normalne, każdej drużynie przytrafiają się wzloty i upadki. Po drugiej stronie siatki jest oponent, który też chce wygrywać. Ważne jest jednak to, że nawet pomimo tego, że w ostatnim meczu nie graliśmy najlepiej, potrafiliśmy wywalczyć punkt i utrzymać piątą lokatę w ligowej tabeli - mówi trener Lebedew.
Podopieczni Andrzeja Kowala nie mogą sobie pozwolić na kolejne straty punktowe, jeżeli poważnie myślą o obronie mistrzostwa kraju. Zwłaszcza, że kluby znajdujące się przed Asseco Resovią, nie schodzą poniżej pewnego poziomu.
Mimo potencjału Rzeszowa, jaki mają "na papierze", w tabeli oba zespoły maja taką sama liczbę zwycięstw i porażek (po dziesięć wygranych i sześć przegranych). -Zgoda, tyle że oni mają na koncie o pięć punktów więcej. To świadczy o tym, jak dobry jest to sezon w naszym wykonaniu oraz o tym, że rywale są trochę poniżej tego, czego od nich oczekiwano. Z tego względu zapowiada się wielki bój. Dla Resovii każdy punkt jest teraz bezcenny, gdyż walczą oni o awans do finału rozgrywek ligowych - twierdzi trener gospodarzy.
Z pewnością będzie to również przeżycie dla Damiana Wojtaszka, który po trzech sezonach spędzonych w Jastrzębiu, przyjedzie na Śląsk po raz pierwszy z rzeszowską ekipą.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów / sobota, 13.02.2016 r. godz. 20:00