Effector - Cuprum: W pogoni za przełamaniem

To jest ten moment sezonu, w którym należy zacząć współczuć Dariuszowi Daszkiewiczowi. Sytuacja kadrowa Effectora jest bardzo trudna, ale mimo to siatkarze wierzą, że uda im się pokonać przeciwności i zapunktować w starciu z Cuprum Lubin.

- Niestety, mamy problemy i jakoś musimy sobie z nimi radzić - powiedział w niedawnym wywiadzie dla WP SportoweFakty Sławomir Stolc. Biało-czerwono-niebiescy przegrali w ostatniej kolejce z liderem PlusLigi. Kolejny raz pokazali, że serce do walki mają ogromne, ale pewnych spraw nie są w stanie przeskoczyć.

Mowa o brakach kadrowych. W związku z kontuzją Mateusza Bieńka, problemami Adriana Buchowskiego i Andreasa Takvama, a także brakiem drugiego atakującego sztab szkoleniowy musi się mocno napocić, aby drużyna jako tako prezentowała się na parkiecie.

Kielczanie czekają na pierwsze w tym roku zwycięstwo. Jest ono tym bardziej potrzebne, że Effector w obecnych rozgrywkach triumfował zaledwie trzy razy. - Duży szacunek należy się chłopakom, bo praktycznie od półtora miesiąca nie zrobiliśmy treningu w pełnym składzie. W tym roku był już Bełchatów czy Gdańsk i na pewno walczyliśmy w spotkaniach z tymi potentatami. Najtrudniejsze mecze przed nami, bo musimy zacząć wygrywać z klubami w naszym zasięgu. Chociaż presji jeszcze nie ma, to pamiętamy o wymogu 5 zwycięstw na koniec ligi - podkreślił Dariusz Daszkiewicz.

Czy przełamanie przyjdzie w konfrontacji z kolejnym dużo wyżej notowanym rywalem? - Mam nadzieję, że uda nam się powalczyć o podobny rezultat jak w tamtym roku. Musimy zagrać bez błędów na zagrywce, starać się trzymać przyjęcie i dołożyć kilka punktów z bloku, a ten element ostatnio nie najlepiej funkcjonuje - powiedział Jędrzej Maćkowiak.

Sytuacja Effectora zaczyna się mocno komplikować
Sytuacja Effectora zaczyna się mocno komplikować

Pięciosetowy bój zakończony happy endem. Siatkarze z Lubina przed kilkoma dniami pokonali waleczny MKS Będzin. Ale swoją grą nie porwali publiczności. - Mecz był pełen zwrotów. Na szczęście udało się go przychylić na swoją stronę - podsumował Szymon Romać.

Nie można wykluczyć, że w Chęcinach zespół Gheorghe Cretu kolejny raz będzie musiał się napracować. Rywal jest "na musiku" i z całą pewnością zrobi wszystko, aby sięgnąć po punkty. Goście mają jednak swoje cele. - Patrzymy z podniesioną głową na każdego kolejnego przeciwnika - przekonuje Romać.
 
Historia pojedynków kielecko-lubińskich delikatnie przemawia na korzyść przyjezdnych, którzy na swoim koncie mają trzy zwycięstwa, przy dwóch Effectora. To właśnie Miedziowi wypadli lepiej w pierwszej części sezonu, pokonując rywala z województwa świętokrzyskiego w trzech setach. Ewentualna powtórka pozwoliłaby Cuprum utrzymać piąte miejsce w tabeli.

Effector Kielce - Cuprum Lubin / sobota, 20.02.2016 r., godz. 15:00 

Komentarze (0)