Obydwie drużyny przystępowały do sobotniego meczu z chęcią rehabilitacji po ostatnich porażkach, gdyż lubinianie polegli w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała, zaś rzeszowianie przegrali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ostatnie dwa pojedynki Cuprum z Resovią zakończyły się zwycięstwami Miedziowych, którzy pragnęli podtrzymać tę dobrą passę.
Konfrontacja rozpoczęła się udanie dla gospodarzy, którzy szybko objęli prowadzenie 6:3. Z czasem gra się wyrównała, a mistrzowie kraju potrafili odrobić straty z nawiązką po błędzie własnym Roberta Tahta (9:10). Gra była szarpana z dwóch stron, zaś ciężar zdobywania punktów w miejscowej ekipie starał się brać na swoje barki Łukasz Kaczmarek (17:17). W ważnym momencie punktowym blokiem popisał się Marcin Możdżonek, dzięki któremu lubiński zespół wygrywał 19:17. Zawodnicy z Rzeszowa mieli problemy w ataku (w I secie 33-procentowa skuteczność w ofensywie), co przełożyło się na wynik na tablicy świetlnej (23:20). Grzegorz Łomacz oraz spółka nie dali się dogonić, triumfując w inauguracyjnej partii do 22.
Cuprum Lubin było na fali po zwycięstwie w pierwszej odsłonie (5:2), ale po 1. przerwie technicznej przyspieszyli podopieczni Andrzeja Kowala, których poczynaniami umiejętnie kierował Fabian Drzyzga (12:12). Trudny do zatrzymania był amerykański przyjmujący Thomas Jaeschke, który wyprowadził lubinian na prowadzenie 18:15. Jednak nic sobie z tego nie zrobili siatkarze prowadzeni przez Gheorghe Cretu, którzy potrafili wyrównać, natomiast wszystko miało się rozstrzygnąć w samej końcówce (24:24). Na tym etapie seta świetnie radził sobie Kaczmarek, a więcej zimnej krwi zachowali Miedziowi (32:30), którzy wykonali kolejny krok do wygrania tej potyczki.
Niemająca nic do stracenia Asseco Resovia starała się przejąć inicjatywę w III partii, lecz Cuprum nie zamierzało spuszczać z tonu i potrafiło dotrzymywać kroku rywalom (6:6). Nieźle radził sobie Keith Pupart, którego wspomagał Taht (12:12). Ekipa z Lubina czujnie grała w bloku i to za sprawą tego elementu odskoczyła na jedno oczko (14:13). Gospodarze skutecznie grali w kontrataku i byli coraz bliżej wywalczenia kompletu punktów (18:15). Taki obrót spraw nie podłamał Pasów, którzy po udanym ataku Aleksandra Śliwki prowadzili 19:18. W decydujących akcjach błysnął Marcin Możdżonek (dobre zagranie w ofensywie i punktowy blok), zaś Marcus Boehme oraz jego klubowi koledzy potrafili postawić kropkę nad "i" (25:23), wygrywając spotkanie 3:0!
Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:22, 32:30, 25:23)
Cuprum Lubin: Kaczmarek (19), Pupart (11), Boehme (4), Taht (19), Możdżonek (9), Łomacz (1), Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Włodarczyk.
Asseco Resovia Rzeszów: Kurek (15), Jaeschke (8), Tichacek (1), Achrem, Paszycki (5), Holmes (4), Ignaczak (libero) oraz Śliwka (3), Drzyzga (3), Dryja (5), Penczew (6), Perłowski, Witczak (3), Wojtaszek (libero).
MVP: Robert Täht (Cuprum).
[multitable table=674 timetable=10770]Tabela/terminarz[/multitable]
Przed sezonem obawiałem się tego, co teraz następuje -Ironiczne jest to, że nasze dwa "najlepsze" zespoły(albo raczej te z największymi ambicjami) mają odmienne problemy. Resovia potrzebuje takiego gracza jak Conte, Skra- takiego jak Kurek. I wtedy mogły by myśleć o walce z najlepszymi. Czytaj całość