Anna Werblińska: Nie chcemy psuć trenerowi bilansu

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Siatkarki Chemika Police trenują z nowym szkoleniowcem Jakubem Głuszakiem. Przygotowują się powoli do najważniejszych meczów sezonu na krajowym podwórku.

Drużyna z Polic pożegnała się z Ligą Mistrzyń po przegranym 0:6 dwumeczu z Fenerbahce Grundig Stambuł. Chemik zamierzał zaatakować w tym sezonie strefę medalową, tymczasem nie minął luty, a był poza europejskimi pucharami. Pojawiło się więc rozczarowanie.

- Przykro nam, że Liga Mistrzyń już się skończyła, choć zdawałyśmy sobie sprawę, jak silnym zespołem jest Fenerbahce. Zespołem budowanym po to, by zdobyć złote medale. Po porażce wyciągnęłyśmy wnioski na przyszłość. Widocznie na dziś jesteśmy jeszcze za słabe, żeby awansować do Final Four - mówi Anna Werblińska, przyjmująca Chemika Police.

Konsekwencją pożegnania z Europą było nie tylko rozczarowanie. Ze stanowiska trenera został zwolniony Giuseppe Cuccarini, a zastąpił go dotychczasowy asystent Jakub Głuszak.

- Znamy się z Kubą nie od wczoraj. Na początku był moim statystykiem, później drugim trenerem, teraz pierwszym. Mamy wspólne cele i musimy o nie walczyć. Cieszę się, że ma za sobą udany debiut - przypomina Werblińska o meczu z KSZO Ostrowiec. Liderki Orlen Ligi wygrały z outsiderem 3:0.

- Nie mogło być plamy z takim przeciwnikiem jak KSZO. Grają tam młode siatkarki, a na dodatek część jest kontuzjowana, więc miałyśmy spacerek. Nawet takie zwycięstwo było nam wszystkim potrzebne na przełamanie, by podbudować się. Druga partia była wyrównana do pewnego momentu, ale pierwszą i drugą kontrolowałyśmy.

Do wygrania pozostały policzankom mistrzostwo i Puchar Polski. Poza zwycięstwem z KSZO Ostrowiec dostały w weekend jeszcze jeden prezent. BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała sprawił niespodziankę i wygrał 3:0 na terenie PGE Atomu Trefl Sopot. Taki wynik oznaczał, że Chemik ma zagwarantowane zwycięstwo w sezonie zasadniczym Orlen Ligi.

- Trofea, o które jeszcze walczymy, są w naszym zasięgu i wierzę, że wspólnie postaramy się o nie. Mamy do udowodnienia, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem chociaż tu w Polsce - zapewnia przyjmująca.

- Naszym następnym rywalem jest PTPS Piła i nie wolno nam go zlekceważyć. Pokazał, że ma kim postraszyć i potrafi postawić trudne warunki. To czarny koń sezonu. Na dodatek w Pile zawsze gra się trudno. Nie chcemy zepsuć naszemu trenerowi bezbłędnego bilansu, więc zrobimy wszystko, by zwyciężyć.

Początek meczu w Pile w sobotę o 18.

Zobacz wideo: Kim będzie rywal Bońka na stanowisko prezesa PZPN?

Źródło artykułu: