Niepewna sytuacja finansowa klubu nie sprzyja grze w lidze. Co więcej - nie dotyczy to tylko i wyłącznie Akademików występujących w barwach Politechniki w tym sezonie. Zaległości pieniężne sięgają roku poprzedniego. Warto dodać, że z tamtego składu pozostało jedynie pięciu siatkarzy (Radosław Rybak, Wiktor Położewicz, Damian Wojtaszek, Jakub Radomski i Rafał Buszek), zaś siedmiu pozostałych, którzy odeszli z zespołu, wciąż nie odzyskało części należnych im pieniędzy.
- Mamy nieuregulowane wypłaty za około 1/4 tamtego sezonu. Nie jest to mała kwota. Klub zapewniał nas, że do grudnia 2008 r. otrzymamy należne nam pieniądze. Jest luty 2009 r. i nic się nie zmieniło - swojego żalu nie ukrywa kapitan Politechniki, Radek Rybak. Jednocześnie jednak nie chce on doprowadzić do tego, aby jego pracodawcy popadli w jeszcze większe tarapaty finansowe, dlatego też stara się być lojalny wobec klubu. Zapewnia, że prosił już kilku swoich byłych kolegów z teamu, by nie wytaczali procesu sądowego Politechnice.
Niestety cierpliwość nawet tak wytrwałych zawodników ma swoje granice. - Czuję się oszukany. Też zamierzam walczyć o swoje. Przecież nie gram w celach charytatywnych. Zostałem tu m.in. dlatego, że obiecano mi odzyskanie długu. Dla nas to spore kwoty, ale dla takiej firmy jak J.W. Construction już nie - dodaje Rybak.
Klub wciąż zapewnia, że wszystkie pieniądze zostaną w końcu przelane na konta zawodników, lecz sprawa nie jest taka prosta. Rzecznik pracowy J.W. Construction twierdzi, iż firma, która jeszcze do niedawna sponsorowała drużynę PlusLigi, nie zalega jej z żadnymi przelewami.
Coraz częściej pojawiają się więc pogłoski o tym, jakoby klub miał się wycofać z rozgrywek. Na razie jednak prezes warszawskiej drużyny wyraża nadzieję, iż klub wykupi od J.W. Construction za przysłowiową złotówkę akcje (75 proc) i za jakiś czas Politechnika wyjdzie na prostą. Liczy też na zrozumienie ze strony siatkarzy. - Cały czas spłacamy te długi, ale na razie małymi sumami - oświadcza na koniec.