Rosyjska afera dopingowa: pytania i odpowiedzi

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
3. Jak wygląda proces, na podstawie którego WADA uznaje daną substancję za niedozwoloną dla zawodowych sportowców?

- Jeszcze kilka miesięcy temu substancja ta nie była na liście substancji zabronionych, ale proszę mieć na uwadze, że umieszczenie substancji na liście nie odbywa się z dnia na dzień. Jest to proces długotrwały i poprzedzony wnikliwą analizą i badaniami ze strony WADA mającymi za zadanie ustalić, czy dana substancja powinna być ostatecznie wpisana na listę substancji i metod zabronionych.

Zgodnie z przepisami WADA wprowadza tak zwany program monitorujący, który dotyczy substancji nie znajdujących się na liście substancji zabronionych, ale które WADA chce monitorować w celu wykrycia wzorców niewłaściwego stosowania w sporcie. Meldonium w 2015 r. znalazło się właśnie w tego rodzaju programie monitorującym i już od ponad roku było wiadomo, że WADA monitoruje wpływ tej substancji na możliwość poprawy wyników sportowych. Jednocześnie sam fakt umieszczenia substancji w programie monitorującym i wykrycie takiej substancji w organizmie zawodnika nie stanowił naruszenia przepisów antydopingowych.

Następnie, żeby substancja lub metoda została umieszczona na liście substancji i metod zabronionych, WADA musi uznać, że dana substancja lub metoda spełnia dwa z następujących trzech kryteriów:

1) istnieją medyczne lub inne naukowe dowody, działania farmakologiczne lub doświadczenie, że substancja lub metoda sama lub w połączeniu z innymi substancjami lub metodami może poprawiać lub poprawia wyniki sportowe

2) istnieją medyczne lub inne naukowe dowody, działania farmakologiczne lub doświadczenie, że substancja lub metoda sama lub w połączeniu z innymi substancjami lub metodami stanowi faktyczne lub potencjalne zagrożenie dla zdrowia zawodnika

3) WADA ustaliła, że użycie substancji lub metody narusza ducha sportu opisanego we wstępie do Światowego Kodeksu Antydopingowego.

4. Czy należy dopuścić możliwość, że u części rosyjskich sportowców mogło dojść do nieświadomego zażycia zakazanej substancji w podanych suplementach diety, a zarówno oni jak i członkowie sztabów szkoleniowych klubów lub reprezentacji nie wiedzieli o obecności niedozwolonych substancji?

- Takie ryzyko rzeczywiście mogło istnieć. Pod wpływem bardzo dużej liczby przypadków zanieczyszczonych suplementów diety w 2015 r. został dodany przepis umożliwiający skrócenia kary wykluczenia w przypadku, gdy zawodnik lub inna osoba (sztab szkoleniowy) wykaże brak istotnej winy lub zaniedbania oraz że wykryta substancja zabroniona pochodzi z produktu zanieczyszczonego. Najczęściej wiąże się to jednak z koniecznością przebadania takiego suplementu przez laboratorium, co jest czasochłonne i kosztowne oraz wykazania, że zawodnik rzeczywiście go stosował. Co więcej, nie stanowi to wówczas podstawy do uniewinnienia zawodnika, a jedynie skrócenia kary, to jest możliwości nałożenia kary od nagany do kary dwóch lat wykluczenia.

Hipotez może być wiele czy to niedbalstwo i niezweryfikowanie zmienionej listy, zastosowanie nieświadomie zanieczyszczonego produktu czy też świadome stosowanie dotychczas legalnej substancji mogącej mieć wpływ na wynik sportowy. Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie tego stwierdzić i ze wszelkimi ostatecznymi wyrokami powinniśmy się wstrzymać do chwili wydania decyzji przed odpowiednie do tego organy dyscyplinarne. Jedno jest pewne: nieważne, czy chodzi o niedbalstwo dietetyka czy nieświadomość zawodnika lub trenera - na końcu odpowiedzialność poniesie za to zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×