Jakub Bednaruk: Nie interesowała nas kolejna ładna porażka

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W pojedynku wieńczącym 22. kolejkę PlusLigi siatkarze Lotosu Trefla niespodziewanie ulegli w trzech odsłonach podopiecznym Jakuba Bednaruka. Przyjezdnych do wygranej poprowadzili byli gracze gdańskiego klubu.

- Przez ostatnie dni kombinowałem nad wyjściowym zestawieniem. Krzysztof Wierzbowski nieźle wyglądał na treningach, ale chciałem go wpuścić tak na głodnego, w trakcie pojedynku. Zdawałem sobie sprawę jak bardzo zależy mu na wygranej w Gdańsku. Każdy zawodnik, nawet gdy będzie próbował oszukiwać dziennikarzy, iż meczowi z byłym zespołem nie towarzyszą dodatkowe emocje, nie mówi prawdy (ze śmiechem). Przetrzymałem go chwilę w kwadracie i to się w sobotę opłaciło - powiedział o postawie swojego podopiecznego Jakub Bednaruk.

Opiekun AZS-u Politechniki Warszawskiej przyznał, iż to nie tylko Krzysztof Wierzbowski, ale również pozostali zmiennicy w znaczącym stopniu przyczynili się do wygranej za trzy punkty.

- Mogę być zadowolony z postawy zmienników, bo to właśnie dokonane roszady ratowały wynik meczu. Sytuacja, gdy masz czterech przyjmujących prezentujących wyrównany poziom jest dla mnie niezwykle komfortowa. Podobnie wygląda to na pozostałych pozycjach i to jest nasza siła - ocenił trener Inżynierów.

Dla podopiecznych Jakuba Bednaruka komplet "oczek" wywalczony na terenie wicemistrza kraju może okazać się na wagę złota w wyścigu o najlepszą "ósemkę" ekstraklasy. Aktualnie warszawianie plasują się na 9. pozycji. - Brakuje nam czterech punktów do zespołu z Olsztyna i to jest nasz główny cel: dogonić AZS Olsztyn. Pozostało nam jeszcze kilka spotkań do zakończenia fazy zasadniczej i skupiamy się wyłącznie na walce o ósme miejsce.

- Cały tydzień poprzedzający przyjazd do Trójmiasta pracowaliśmy nad naszymi głowami, bo po meczu z Resovią nie mogliśmy być w pełni z siebie zadowoleni. Wówczas zabrakło nam tej wiary w końcowy sukces. Na terenie wicemistrza kraju nie popełniliśmy już tego błędu. Nie interesowała nas kolejna ładna porażka, jechaliśmy na sobotni mecz z przeświadczeniem, że możemy wygrać. Z takim samym nastawieniem musimy rozpoczynać nadchodzące potyczki - zakończył Jakub Bednaruk.

Źródło artykułu: