Szkoleniowiec, który od dziesięciu lat prowadzi utytułowaną drużynę Volei Nestle Osasco, podczas przerwy technicznej w pierwszym secie meczu z Brasilia Volei nagle padł na parkiet i nie potrafił samodzielnie się podnieść. Jego podopieczne szybko opanowały emocje i wezwały pomoc medyczną. Luizomara de Mourę przewieziono szybko do szpitala w Sao Paulo z podejrzeniem arytmii serca, nie wykluczano także zawału.
Co godne podziwu, 49-letni trener kierował swoim zespołem do końca pierwszej partii spotkania, choć pozostawał poza boiskiem badany przez lekarzy. Potem zastąpił go drugi trener ekipy z Osasco Jefferson Arosti. De Moura spędził noc na oddziale intensywnej terapii Szpitala Serca, przeszedł wszystkie zalecane badania i wszystko wskazuje na to, że poprowadzi swoją drużynę w kolejnym ćwierćfinałowym spotkaniu z Brasilią, zaplanowanym na poniedziałek 14 marca.
Zobacz wideo: Damien Duff: Polsce brakuje wybitnych piłkarzy
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.