Choć sytuacja obu ekip w tabeli była już tak ustabilizowana, że rezultat tego spotkania nie odgrywał większej roli, dla Kingi Drabek było ono niezwykle ważne. - Ja tę grę traktuję teraz jako taką lekcję. Każdy mecz rozegrany w Orlen Lidze jest bardzo ważny, przynosi nowe doświadczenie, z którego mogę coś wyciągnąć - powiedziała siatkarka Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza w rozmowie z naszym portalem.
Podopieczne Juana Manuela Serramalery w ciągu całego spotkania grały dość nierówno. Pierwsze trzy sety rozpoczynały od dużej straty do łodzianek, a w czwartej partii dwukrotnie oddalały się od nich na pięć punktów (8:3 i 21:16), lecz za każdym razem tę przewagę traciły.
- Może wyniknęło to z tego, że nie byłyśmy do końca skoncentrowane. W kobiecej siatkówce jest tak, że wygrywa się dziesięcioma punktami, a nagle można przegrać mecz i nie wiedzieć, kiedy te wszystkie punkty odleciały - tłumaczyła libero dąbrowskiego zespołu. - Poza tym to jest strasznie duża hala. Gram w niej pierwszy raz. Nie mam punktów odniesienia. Nie zagrałam tak, jak tego oczekiwałam. Walczyłam praktycznie ze sobą. Szkoda tego czwartego seta, bo miałyśmy piłkę setową. A ta ostatnia piłka była moja. Biorę ją na siebie - przyznała Drabek.
W Orlen Lidze pojawia się coraz więcej młodych zawodniczek na pozycji libero. W Pałacu Bydgoszcz na boisku prezentuje się Pola Nowakowska (rocznik 1996), w Legionovii Adriana Adamek (rocznik 1998), zaś w Budowlanych do kadry meczowej powoływana jest Kinga Wysokińska (rocznik 1997).
- Znam te dziewczyny. Staramy się wspierać. Ostatnio widziałam się z Adą, chodziłyśmy razem do szkoły w Sosnowcu, utrzymujemy kontakt i wzajemnie się mobilizujemy - mówiła libero Taurona MKS-u.
W drużynie z Dąbrowy Górniczej Drabek rywalizuje o miejsce w składzie z Krystyną Strasz, ale przy okazji ma okazję podpatrzeć jej siatkarski warsztat. - Bardzo dużo mi to daje. Krysia Strasz to jedna z lepszych siatkarek, z jakimi się spotkałam. Bardzo dobra technicznie i szybka. Jest od kogo się uczyć - oceniła nasza rozmówczyni.
Już w środę dąbrowianki będą miały okazję do zrewanżowania się Budowlanym za porażkę w ligowym pojedynku. Zagrają bowiem z nimi ćwierćfinał Pucharu Polski. - Myślę, że to będzie inna siatkówka, ale trzeba będzie przyjść na mecz, żeby się o tym przekonać - skomentowała krótko Kinga Drabek.