Orlen Liga na finiszu, czyli plusy dodatnie... i ujemne

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

To idzie młodość...

Mamy nadzieję, że bacznie obserwujący ligowe zmagania Jacek Nawrocki zrobi użytek z młodych polskich talentów, które nieraz cieszyły oko kibiców Orlen Ligi. Magdalena Damaske zebrała już w tym sezonie dwie nagrody MVP i coraz częściej jest darzona zaufaniem przez Lorenzo Micellego, a Julia Twardowska i Martyna Grajber spisują się coraz lepiej w barwach Budowlanych Łódź i kto wie, czy występy w kadrze B oraz lidze nie będą dla nich trampoliną do udziału w najważniejszych międzynarodowych zawodach. Zadebiutować na najwyższym krajowym poziomie miały dwie młodziutkie libero, Adriana Adamek (Legionovia) i Kinga Drabek (Tauron MKS), poza tym warto pamiętać o zawodniczkach ze słabszych klubów, którym udawało się błysnąć talentem (Ewelina Janicka, Paulina Głaz, Marlena Pleśnierowicz, Jagoda Maternia).

... czasami stoi ona w miejscu 

Nie wszystkie "młode zdolne" błyszczały jak w latach ubiegłych, wręcz wydawało się, że ich blask dawno przestał być efektowny i następuje proces weryfikacji faktycznych możliwości. Paulina Bałdyga straciła pewne miejsce w składzie Pałacu Bydgoszcz, a Koleta Łyszkiewicz już prawie zapomniała o możliwości gry w wyjściowej szóstce swojego BKS-u. Poza tym choć w składzie Impela Wrocław pojawiały się Barbara Cembrzyńska i Karolina Piśla, tak naprawdę wciąż nie wiemy, na co stać te siatkarki poza wytężoną pracą na treningach u boku prawdziwych sław tej dyscypliny sportu. Nie mówiąc już o zawodniczkach pod wodzą Dariusza Parkitnego, które wprawdzie miały przebłyski, ale większość z nich zdecydowanie nie prezentowała poziomu właściwego najwyższej klasie rozgrywkowej.

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)