Wydawało się, że Julien Lyneel po wyjazdowym starciu Asseco Resovii Rzeszów z ZAKSĄ na dłużej wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie ekipy ze stolicy Podkarpacia. Francuz w Kędzierzynie-Koźlu pokazał się z dobrej strony. Potem jednak na treningu w Lubinie przed rywalizacją z Cuprum przyciął sobie język i znów nie mógł pomóc swoim kolegom. Wrócił do gry dopiero w Warszawie podczas spotkania z AZS-em Politechniką Warszawską. To był ostatni udany występ Lyneela w ekipie Pasów.
25-latek później zagrał jeszcze w pojedynku 22. kolejki z Cerrad Czarnymi Radom, ale wtedy zawiódł. Następnie reprezentanta Francji zabrakło w kadrze meczowej w Olsztynie, a ostatnio także w Kielcach.
Lyneel po raz kolejny ma problemy zdrowotne. Z diagnoz wynika, iż jego stan jest niepokojący. Francuz ma poważne zmiany w kręgosłupie. Były gracz Montpellier Volley nie nabawił się żadnego nowego urazu, a powrót bólu nastąpił na skutek nawarstwienia dolegliwości z poprzednich lat. Aktualną kontuzję Lyneela można porównać z problemami Michała Winiarskiego.
Nie wiadomo, kiedy przyjmujący zostanie doprowadzony do pełni zdrowia i czy w ogóle uda się to zrobić. Najgorszy scenariusz dla rzeszowian jest taki, że Andrzej Kowal nie będzie mógł liczyć na Francuza już do końca sezonu. Pocieszeniem dla kibiców Asseco Resovii może być za to fakt, iż do tej pory zdarzało się, że sytuacja zdrowotna zawodnika zmieniała się z dnia na dzień. Lyneel potrafił zasypiać z bólem, by rano budzić się w pełni zdrowia, będąc gotowym do treningów na pełnych obrotach.
Gracz mistrzów Polski od lat walczy się z kontuzjami. W całej jego karierze najwięcej problemów ma z kręgosłupem, ale w ostatnich latach nie tylko to jest jego bolączką. Za czasów gry w lidze francuskiej 25-latek zmagał się między innymi z zapaleniem stawu kolanowego, urazem ścięgna prawego kolana, a potem także z zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie. Z kolei podczas ostatnich ME 2015 Lyneel narzekał na bóle w plecach.
Zobacz wideo: Kasper Hamalainen: Polska to mocny rywal
Źródło: TVP S.A.
Dużo zdrowia, chłopie!