Daniel Pliński: Przepraszamy radomskich kibiców, nie tak chcieliśmy się pożegnać

Siatkarze Cerrad Czarnych w ostatnim spotkaniu przed własną publicznością przegrali z Cuprum Lubin 0:3. Radomianie liczą, że uda im się wywalczyć 5. miejsce, choć czeka ich trudne zadanie, bo do tej pory wszystkie mecze wygrali Miedziowi.

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Daniel Pliński WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Daniel Pliński

W ciągu tygodnia Cerrad Czarni Radom i Cuprum Lubin zmierzyli się dwukrotnie. W minioną sobotę rozegrali ostatni mecz rundy zasadniczej, a już w piątek odbyło się pierwsze spotkanie o 5. miejsce na koniec sezonu w PlusLidze.

Podopieczni Roberta Prygla mogli liczyć na pozytywny wynik, bowiem w pierwszej rundzie w Hali MOSiR-u w Radomiu do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Wprawdzie zakończył się on wygraną lubinian, ale ekipa z województwa mazowieckiego już nie raz udowodniła, że na własnym parkiecie jest niezwykle groźna.

Dlatego zadowolenia z wyniku piątkowego starcia nie ukrywał Grzegorz Łomacz. - Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo wiemy, jak trudno się gra w Radomiu. Jak się okazało tym razem, teren nie był jednak aż tak gorący, ponieważ udało nam się zdominować ten mecz. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze blokiem i naprawdę z wielu sytuacji wychodziliśmy z opresji. Chcemy rywalizację u siebie zakończyć pozytywnym rezultatem, bo zależy nam na tym piątym miejscu. Będziemy trenować ciężko, by ten cel osiągnąć - skomentował kapitan Cuprum.

W zupełnie innym nastroju był Daniel Pliński, który był niezadowolony z faktu, że Cerrad Czarni pożegnali się z fanami w takim, a nie innym stylu. W dwóch setach walki nie brakowało, ale ostatecznie mecz zakończył się wygraną gości 3:0. - Jest nam bardzo przykro, możemy przeprosić kibiców za taki mecz. Zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie pożegnanie z radomską publicznością. W imieniu drużyny chciałbym też przeprosić naszych trenerów, którzy przez ostatnie 3 tygodnie prowadzą drużynę i wkładają w to całe serce. niestety, wychodzimy na boisko i zawiedliśmy na całej linii - bez ogródek przyznał środkowy.

Jedną z przyczyn porażki radomskiej drużyny była nieskuteczność w ataku, a także świetna postawa Cuprum w bloku. - Drużyna z Lubina zagrała bardzo dobre zawody, a o ich wyniku zadecydował przede wszystkim blok, Cuprum założyło ich nam aż 17 - zauważył 37-letni zawodnik.

Rywalizacja o piąte miejsce toczy się do dwóch wygranych spotkań. Jeśli Cerrad Czarni wygrają w piątek w Lubinie, dzień później odbędzie się trzeci mecz. - Jedziemy do Lubina walczyć. Ewidentnie Cuprum nam nie leży, gramy piąte spotkanie w ciągu 2 lat i piąty raz przegrywamy. Jesteśmy blisko wygrania seta czy nawet meczu, a w końcówkach lubinianie są o ten jeden czy dwa punkty lepsi. Postaramy się o niespodziankę w Lubinie na koniec sezonu - zapowiedział kapitan Wojskowych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×