AZS Częstochowa ma w tym sezonie patent na BBTS Bielsko-Biała. W obecnych rozgrywkach częstochowianie już trzykrotnie pokonali zespół z Podbeskidzia. Rok temu obie ekipy walczyły o zajęcie trzynastej pozycji. Ta padła łupem BBTS-u, który wygrał złotego seta. Jednym z zawodników AZS-u, który grał w tamtym spotkaniu był Rafał Szymura. - Jak najbardziej jest się za co rewanżować BBTS-owi. Pamiętam przegraną w złotym secie w Bielsku-Białej. Pokazaliśmy jednak, że umiemy wygrywać. Liczę, że w rewanżu też odniesiemy zwycięstwo i odkujemy się - powiedział przyjmujący AZS-u.
W końcówce sezonu AZS pokazuje się z dobrej strony, choć sezonu częstochowianie nie mogą uznać za udany. - Mieliśmy dużo kontuzji w tym sezonie. Nasza gra w pierwszym meczu z BBTS-em wyglądała bardzo fajnie. Bawiliśmy się na boisku i wszystko nam wychodziło, jak zagramy podobnie w Bielsku-Białej, to powinniśmy wygrać i zająć jedenaste miejsce. Patrząc na przeszłość jest to dla mnie dobra pozycja - ocenił Szymura.
Gracz AZS-u wskazuje, że w ostatnich meczach sezonu częstochowianie prezentują optymalną formę. - Wszyscy podochodzili do siebie po kontuzjach. Felipe Bandero i ja mieliśmy problemy z kolanami, Matej Patak narzekał na ból pleców. Było trochę ciężko i tak się wszystko potoczyło, że niestety dopiero na koniec sezonu mamy optymalną formę - stwierdził Szymura.
AZS do zajęcia jedenastej pozycji w PlusLidze potrzebuje jeszcze jednego zwycięstwa, a ewentualne oba spotkania rozegra w Bielsku-Białej. - Mamy nadzieję, że wygramy. Jedziemy do Bielska-Białej z takim nastawieniem. Mam nadzieję, że też będziemy się bawić na boisku - przyznał Szymura.