Stephane Antiga dzieciom

Stephane Antiga sprowadzony do Skry Bełchatów okazał się hitem transferowym. Nie tylko dlatego, że jest jak profesor dla kolegów z drużyny. To także człowiek o szlachetnym sercu, który również w Polsce chce pomagać. Ostatni jego podarunek może nie jest wielkim gestem, ale sprawił dużo radości dzieciom z oddziału onkologii Instytutu Matki i Dziecka.

W styczniu, przed meczem z Panathinaikosem Ateny, drużyna Skry Bełchatów uczestniczyła w spotkaniu w Łodzi z 16–letnim Bartkiem, który od trzech lat zmaga się z chorobą onkologiczną. W wyniku choroby chłopiec stracił nogę, ale jego radość ze spotkania z zawodnikami oraz pogoda ducha były swojego rodzaju lekcją.

- Nie mogę na razie przyjechać do dzieci i młodzieży do szpitala, ale chciałbym to jakoś wynagrodzić - powiedział Stephane Antiga, przekazując nowopowstającej Fundacji Herosi pokaźną torbę ze swoimi oryginalnymi koszulkami oraz dresami treningowymi. Wszystkie rzeczy były oznaczone numerem siedem oraz podpisane "France Volley - Ball”.

Chłopcy z oddziału onkologii Instytutu Matki i Dziecka podziwiali nie tylko gest Antigi, ale również rozmiar ubrań reprezentanta Francji - XXXL. - Jaki on musi być ogromny! Naprawdę on w tym trenował? - pytali z niedowierzaniem. Mniejsze dzieci dostały od firmy Polkomtel, głównego sponsora polskich reprezentacji w piłce siatkowej, oficjalne siatkarskie t-shirty. Tak wyposażeni mali pacjenci oddziału onkologicznego oglądali mecz PGE Skry Bełchatów z Dynamem Moskwa.

Za sprawą siatkarzy z Bełchatowa atmosfera w szpitalu była gorąca. Wszyscy z ożywieniem oglądali walkę punkt za punkt, a Bartek, który był na meczu Skry w Lidze Mistrzów w Łodzi, wciąż dzielił się wrażeniami z innymi.

I nieważne, że nie udało się wygrać z mistrzem Rosji. Dla ciężko chorych dzieci ważniejsze było to, że przez cały czas trwania meczu nie było mowy o bólu, cierpieniu i chorobie, a sms-y z pozdrowieniami oraz podziękowaniami od zawodników Skry sprawiły im wiele radości.

Komentarze (0)