Spotkania o brąz nie są co prawda spełnieniem marzeń wrocławianek, ale krążek może nieco osłodzić gorycz półfinałowej porażki z PGE Atomem Treflem Sopot. O ile dla Impelek trzecie miejsce będzie zaledwie pocieszeniem, to już w Dąbrowie Górniczej przed sezonem pozycję na podium przyjęto by z otwartymi rękami.
Przebieg pierwszej partii zaskoczył prawdopodobnie nawet same dąbrowianki. Wystarczyło bowiem, że Tauron MKS Dąbrowa Górnicza zaryzykował w serwisie i Impelki oddawały rywalkom punkt za punktem. Tamara Kaliszuk oraz Micha Danielle Hancock ostrzeliwały wrocławianki i już przy wyniku 12:18 gospodynie spisały set na straty. Przyjezdne nie zwalniały tempa i wykonując zaledwie 9 punktowych ataków rozgromiły podopieczne Jacka Grabowskiego 25:14.
Kibice zgromadzeni w Hali Orbita nie mogli za to narzekać na brak emocji w drugiej odsłonie. Impelki nieco poprawiły grę defensywną i mecz się wyrównał. Carolina Costagrande toczyła korespondencyjny bój z Sanją Popović, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Gospodynie nie wykorzystały w końcówce czterech szans na skończenie seta, a po chwili do głosu doszły dąbrowianki. Wspomniana już Popović udowodniła, że doskonale wie, na czym polega rola atakującej i mocnym uderzeniem po bloku zdobyła zwycięski punkt dla dąbrowianek.
Wynik 0:2 i 5:11 w trzeciej partii zadział na wrocławianki jak zimny prysznic. Swój zespół do walki poderwała Monika Ptak i po prowadzeniu MKS-u zostało już tylko wspomnienie. Druga sprawa, że ze świetnej strony zaprezentowała się zmienniczka, Andrea Kossanjowa. Czeszka zabłysnęła zresztą nie tylko w końcówce trzeciego seta. W kolejnej odsłonie to ręce Kossanjowej powstrzymywały skrzydłowe rywalek i w Hali Orbita obejrzeliśmy tie-breaka! Kto by się tego spodziewał po katastrofie na początku meczu?
Decydująca partia jak cały mecz - bardzo szarpana. Lepiej zaczęły przyjezdne, ale jeszcze przez zmianą stron cichą bohaterką Impela została Aleksandra Sikorska. Dwie punktowe zagrywki środkowej nieco uspokoiły sytuację na parkiecie, do tego doszła jeszcze niesamowita seria bloków i zawodniczki Jacka Grabowskiego odwróciły losy meczu, w którym szło im jak pod górkę.
Impel Wrocław - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (14:25, 31:33, 25:20, 25:20, 15:9)
Impel: Ptak, Kąkolewska, Hildebrand, Costagrande, Radecka, Skowrońska-Dolata, Sawicka (libero) oraz Durr (libero), Sikorska, Kossanjowa, Kaczor
Tauron MKS: Różycka, Kaliszuk, Popović, Hancock, Ganszczyk, Dziękiewicz, Strasz (libero) oraz Staniucha-Szczurek, Urban, Piekarczyk, Pavan, McClendon
MVP: Monika Ptak (Impel Wrocław)
Stan rywalizacji: 1:0 dla Impela Wrocław (do 3 zwycięstw)
ZOBACZ WIDEO Prawdziwa demolka. Zobacz skrót z meczu Deportivo La Coruna - FC Barcelona 0:8 [ZDJĘCIA ELEVEN]