Przed rozpoczęciem sezonu bielszczanki liczyły na pewno na coś więcej niż walka o 7. lokatę. Zespół został stworzony po to, aby uplasował się tuż za podium, jednak już po pierwszej rundzie wiadomym było, że tak się nie stanie. Z kolei PTPS Piła dobry sezon może zakończyć na wysokim miejscu.
Piątkowe spotkanie w hali pod Dębowcem lepiej rozpoczęły gospodynie, które za sprawą świetnej postawy Aleksandry Trojan bardzo szybko wypracowały sobie sporą przewagę. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną do odrabiania strat wzięły się pilanki, które konsekwentnie zbliżały się do przeciwniczek. W końcówce zdołały doprowadzić do wyrównania, a nawet wyjść na prowadzenie, ale było to jednak za mało, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:23).
Niemal identycznie wyglądał set numer dwa. Tym razem jednak podopieczne Nicoli Vettoriego zawzięcie walczyły o każdy punkt, czego konsekwencją była niezwykle emocjonująca końcówka. Chociaż bielszczanki prowadziły już 24:21 i wydawało się, że bardzo szybko postawia kropkę nad i, wtedy do gry włączyła się Agata Babicz. PTPS sprawił, że na tablicy wyników pojawił się remis, jednak więcej zimnej krwi zachowały ponownie gospodynie (26:24).
Ostatni set okazał się formalnością. Po początkowych kłopotach, ekipa z Podbeskidzia narzuciła swój rytm gry i pewnie zmierzała do zwycięstwa. Pilanki starały się przeciwstawić BKS-owi Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała, jednak były bezsilne wobec znakomitej gry przeciwniczek na siatce. Ostatecznie gospodynie zwyciężyły i zbliżyły się do siódmego miejsca.
BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała - PTPS Piła 3:0 (25:23, 26:24, 25:18)
BKS: Castiglione, Mucha, Lis, Horka, Radosova, Trojan, Wojtowicz (libero) oraz Bamber-Laskowska, Pasznik.
PTPS: Wilk, Babicz, Leggs, Kwiatkowska, Sobczak, Stencel, Pauliukowskaja (libero) oraz Urban.
MVP: Emilia Mucha (BKS)