LM: Obyło się bez niespodzianek - podsumowanie pierwszych meczów fazy play offs 12

Pierwsze mecze fazy pucharowej w Lidze Mistrzyń za nami. Polskie zespoły w fazie play offs 12 grały ze zmiennym szczęściem, wtorek okazały się niezwykle szczęśliwy dla Fakro Muszyna, które wygrały z francuskim Cannes. Niestety w czwartek Farmutil Piła mimo ambitnej walki przegrał w trzech setach z utytułowaną drużyną z Bergamo.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

RC Cannes - Fakro Muszynianka Muszyna
1:3 (23:25, 25:15, 22:25, 15:25)

Przed spotkaniem, wszyscy kibice w Polsce mieli spore obawy przed tym meczem, jednakże Mistrzynie Polski rozwiały je bardzo szybko. Emocji nie brakowało, ale doświadczeniem i rutyną w końcówkach setów wykazał się polski zespół. Fakro Muszynianka Muszyna w czterech setach rozprawiło się z Vicotirą Ravvą i spółką. Polska drużyna zrobiła tym samym ogromny krok w stronę awansu do najlepszej szóstki drużyn, w której miejsce zagwarantuje jej jakakolwiek wygrana przed własną publicznością w przyszłym tygodniu. Najlepszą punktującą zawodniczką "Mineralnych" była Kamila Frątczak, choć każda z zawodniczek przyczyniła się do tego sukcesu. Drugi mecz pomiędzy tymi drużynami odbędzie się 19 lutego w Muszynie. - Cieszymy się bardzo, bo zdawałyśmy sobie sprawę, że jest to przeciwnik do ogrania. No i udało się - powiedziała po meczu dla serwisu reprezentacja.net Aleksandra Jagieło.

Türk Telekom Ankara - Rijeka Kvig
3:0 (25:15, 25:19, 25:21)

Nadspodziewanie łatwo turecki zespół poradził sobie z chorwacką Rijeką, w żadnym z setów zwycięstwo Telekomu nie było zagrożone. W decydujących momentach ciężar gry na swoje barki wzięła Taismary Aguero oraz najlepsza atakująca fazy grupowej Maja Poljak, której przed spotkaniem wręczoną statuetkę. Zespół z Ankary przed rewanżowym spotkaniem jest w znakomitej sytuacji, do awansu wystarczy wygranie zaledwie jednej partii.

VakifBank Günes S. Stambuł - Eczacibasi Zentiva Stambuł
1:3 (21:25, 16:25, 25:17, 16:25)

Dwa pierwsze sety dość pewnie wygrała drużyna Eczacibasi, skutecznością w ataku błyszczała Mirka Francia, wtórowała jej Vesna Djurisic, której ataki z obejścia były nie do zatrzymania. W trzecim secie w grze Eczacibasi wdarło się rozluźnienie, które skutecznie wykorzystały rywalki, które prowadziły 16:7 i 21:14. Ostatecznie trzecią partię VakifBank wygrał 25:17. W czwartej i jak się okazało ostatniej partii, znakomicie spisywała się Nancy Metcalf, która poprowadziła Eczacibasi do zwycięstwa. Kapitan zwycięskiego zespołu Esra Gümüş po meczu powiedziała: - Po dość łatwym zwycięstwie w pierwszej i drugiej partii, w partii trzeciej utraciliśmy koncentrację i mobilizację w konsekwencji przegrałyśmy. Na szczęście w czwartym secie się podniosłyśmy i zdołałyśmy wygrać cały mecz. Naszym celem jest zwycięstwo w następnym meczu i znalezienie się w szóstce najlepszych drużyn.

Postar 064 Belgrad - Dynamo Moskwa
1:3 (25:22, 22:25, 17:25, 20:25)

Ku zaskoczeniu nawet miejscowej publiczności, rozluźnione Rosjanki, mimo dość wysokiego prowadzenia, przegrały pierwszego seta. Po reprymendzie od trenera przed rozpoczęciem drugiego seta siatkarki Dynama zaczęły wypunktowywać rywalki, skutecznie obnażając wszystkie słabe strony Postaru. Całe spotkanie w barwach Dynama rozegrała Irina Kirillova, która chwali serbską drużynę i uprzedza, iż rewanż w Moskwie łatwy nie będzie.

Farmutil Piła - Volley Bergamo
0:3 (23:25, 17:25, 23:25)

Dyspozycja i forma siatkarek z Piły ostatnimi czasy nie jest najlepsza, co skutecznie wykorzystał zespół z Bergamo. Podopieczne Jerzego Matlaka przegrały w trzech setach i ich sytuacja w spotkaniu rewanżowym jest mówiąc delikatnie niewesoła. Pilanki mają czego żałować, szczególnie pierwszego seta, który mógł odmienić losy tego spotkania, na wyciągnięcie ręki był też trzeci set, ale bardziej utytułowane i ograne na arenie międzynarodowej Włoszki wykazały się doświadczeniem i rutyną. - Bergamo to dobry zespół i bardzo ciężko się przeciwko niemu gra. My musiałyśmy zagrać mocno zagrywką, żeby odrzucić je od siatki. Niestety to do końca nam się nie udało. Mogłyśmy powalczyć o zwycięstwo w pierwszym i trzecim secie. Szkoda, że nam to nie wyszło i przegrałyśmy 0:3 – mówiła po meczu dla Polsatu Sport rozgrywająca pilskiego zespołu, Milena Sadurek.

Scavolini Pesaro - Zarzecze Odincowo
3:2 (24:26, 25:19, 14:25, 26:24, 15:4)

Zespół Katarzyny Skowrońskiej ciągle kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, tym razem Scavolini potrzebowało pięciu setów by wygrać z Zarzeczem. Rosyjski zespół ma czego żałować, bowiem mógł ten mecz rozstrzygnąć w czterech setach na swoją korzyść. Po obu stronach siatki nie brakowało długich wymian i emocji, ale poziom spotkania pozostawał wiele do życzenia, obie drużyny zagrały bardzo nierówno. Polska atakująca zagrała na dobrym poziomie, choć w rewanżu by myśleć o zwycięstwie trzeba będzie zagrać lepiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×