Rozbudzone nadzieje zakończone rozczarowaniem - podsumowanie sezonu w wykonaniu Polskiego Cukru Muszynianki Enea

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko /
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko /
zdjęcie autora artykułu

Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna sezon 2015/2016 Orlen Ligi zakończyła na szóstym miejscu. Po ubiegłorocznym sukcesie wynik ten odbierany jest w kategoriach rozczarowania.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed sezonem, czyli rozbiór Muszynianki

Sezon 2014/2015 był dla Muszynianki bardzo udany. Skazywany na pożarcie zespół nieoczekiwanie włączył się do walki o czołowe lokaty w Orlen Lidze. Ostatecznie w meczu o brązowy medal Mineralne pokonały Impel Wrocław i rozgrywki zakończyły na podium mistrzostw Polski. Tak dobry wynik sprawił, że w Muszynie doszło do rozbioru brązowej drużyny.

Zespół opuściło aż osiem zawodniczek i działacze stanęli przed trudnym zadaniem budowy drużyny, która ponownie będzie objawieniem. Nie do końca udało się tego dokonać. Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna rywalizowała w "drugiej" czwórce zespołów i daleko jej było do tego, by dołączyć do walki o medale. Aspiracje były jednak wyższe niż zajęcie szóstej lokaty.

Kadrowa rewolucja w Muszynie

Dobry sezon sprawił, że zawodniczki zespołu z Muszyny dostały oferty z lepszych i bogatszych klubów. Do PGE Atomu Trefla Sopot trafiła odpowiedzialna za kreowanie gry muszynianek Danica Radenković, do Chemika Police przeniosła się Paulina Maj-Erwardt, a grę w Tauronie MKS-ie Dąbrowa Górnicza wybrała Karolina Różycka. Do Rumunii przeniosła się Ivana Plchotova, a z klubu odeszła również Katie Carter.

Zawodniczki te stanowiły o sile zespołu z Muszyny i trudno było je zastąpić. Klub opuściły również Gabriela Jasińska, Ilona Gierak oraz zmagająca się z kontuzją Sylwia Wojcieska. Po exodusie z Muszyny działacze stanęli przed wymagającym zadaniem budowy nowej drużyny, która będzie w stanie z powodzeniem rywalizować w Orlen Lidze.

Ze względu na ograniczony budżet w Muszynie nie zatrudniono gwiazd. Z Crvenej Zvezdy Belgrad sprowadzono rozgrywającą Julię Milovits i atakującą Adelę Helić, a z odwiecznego rywala Czerwonej Gwiazdy do Muszyny przybyła Maja Savić. Z kolei z polskich klubów kontraktowano zawodniczki, które miały problem z wywalczeniem sobie miejsca w składzie. Nowymi nabytkami Muszynianki zostały Anna Grejman, Natalia Skrzypkowska, Aleksandra Krzos i Sylwia Pelc. Sprowadzono również Izabelę Śliwę i Karolinę Szczygieł.

Co miały wygrać, to wygrały. Niemoc z czołówką

Sezon 2015/2016 w wykonaniu Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna można uznać za rozczarowujący. Celem było wywalczenie piątego miejsca, które gwarantowałoby udział w europejskich pucharach. Mineralne były blisko zrealizowania tego założenia, ale pierwszy mecz o piątą lokatę z Budowlanymi Łódź przegrały na własne życzenie. Prowadziły w tie-breaku kilkoma punktami, by ostatecznie uznać wyższość rywalek. To przed rewanżem podcięło skrzydła zawodniczkom.

Jednak sezon 2015/2016 to nie tylko rywalizacja w play-offach. Muszynianki prezentowały równy poziom i unikały wpadek. W potyczkach z niżej notowanymi rywalkami odnosiły w zdecydowanej większości łatwe wygrane, ale w meczach z ligową czołówką były bezradne. Na plus należy zapisać dwa triumfy nad Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza.

Sukcesem zakończył się udział w Pucharze Polski. W ćwierćfinale Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna rozprawiła się z faworyzowanym Impelem Wrocław, lecz w półfinałowym spotkaniu lepsze były siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot, które wygrały bez większych problemów w trzech setach.

Rozgrywające: Julia Milovits - 2,5 Karolina Szczygieł - bez oceny

Zdecydowanym numerem jeden na rozegraniu była Julia Milovits. Węgierska siatkarka w kilku spotkaniach pokazała się z dobrej strony, ale szybko rywalki poznały jej styl rozgrywania, co znacznie utrudniało grę zespołowi z Muszyny. Rezerwową rozgrywającą była młodziutka Karolina Szczygieł, dla której był to debiutancki sezon w Orlen Lidze. Na boisku meldowała się ona rzadko i wchodziła zazwyczaj na kilka akcji, choć zdarzały się jej mecze, gdzie grała zdecydowanie dłużej.

Atakujące: Adela Helić - 4,5 Kinga Hatala - bez oceny

Podobnie jak w przypadku rozgrywającej, tak i wśród atakujących trener Bogdan Serwiński stawiał głównie na jedną zawodniczkę. Wybór był jak najbardziej trafny, gdyż Adela Helić była jednym z objawień Orlen Ligi i na swoim koncie zapisała 369 punktów, co jest bardzo dobrym wynikiem. Kinga Hatala długo czekała na swoją szansę i wchodziła najczęściej na podwójną zmianę wraz z Karoliną Szczygieł.

Środkowe: Maja Savić - 5 Sylwia Pelc - 4 Justyna Sosnowska - 3

Środkowe były atutem Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna, a najlepiej z nich spisywała się Maja Savić, która w całym sezonie zanotowała 241 punktów, z czego aż 76 razy zatrzymywała rywalki blokiem. Miała ona pewne miejsce w podstawowej szóstce zespołu z Muszyny. Pelc zanotowała w całych rozgrywkach 37 bloków, a Sosnowska 30.

Przyjmujące: Anna Grejman - 4 Natalia Kurnikowska - 3 Natalia Skrzypkowska - 2,5 Karolina Ciaszkiewicz-Lach - bez oceny

Trener Bogdan Serwiński najczęściej stawiał na duet młodych przyjmujących reprezentacji Polski i to właśnie Anna Grejman i Natalia Kurnikowska niemal wszystkie mecze rozpoczynały w szóstce. Same zawodniczki przyznawały, że nie zawsze potrafiły utrzymywać koncentrację na wysokim poziomie przez całe spotkanie. Pod koniec sezonu loty obniżyła Kurnikowska, którą częściej zastępowała Natalia Skrzypkowska. Rzadko na boisku prezentowała się Karolina Ciaszkiewicz-Lach.

Libero: Aleksandra Krzos - 4 Izabela Śliwa - 3

Transfer do Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna był dla Aleksandry Krzos strzałem w dziesiątkę. Libero wcześniej była zawodniczką Chemika Police, gdzie nie miała szans wygrać rywalizacji z Mariolą Zenik. W Muszynie miała zdecydowanie więcej szans na grę i wykorzystała je, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji na mecze Ligi Europejskiej. Krzos była opoką w przyjęciu muszyńskiego zespołu. Często grała też Śliwa, ale jej statystyki w przyjęciu są dużo słabsze niż Krzos. Śliwa nadrabiała jednak grą w defensywie.

Trener: Bogdan Serwiński - 3,5

Szkoleniowiec ma swój styl prowadzenia zespołu, z którym jedni się zgadzają, a drudzy krytykują. Faktem jest, że potrafi on osiągać ze swoim klubem duże sukcesy. Obecne rozgrywki zakończyły się rozczarowaniem, ale w pojedynczych meczach Muszynianka pokazała, że stać ją na walkę o wyższe cele niż piąte miejsce.

Nieznana przyszłość Muszynianki

Szóste miejsce jest rozczarowaniem, ale z pewnością sztab szkoleniowy i zawodniczki wyciągną z tego sezonu lekcję. Mineralne wygrały, to co miały wygrać, zanotowały tylko jedną porażkę z niżej notowanym zespołem - BKS-em Aluprofem Profi Credit Bielsko-Biała. W pozostałych meczach z zespołami z dolnej szóstki muszynianki wygrywały. Gorzej było w pojedynkach z wyżej notowanymi drużynami. Można odnieść wrażenie, że niektóre z nich zespół Serwińskiego przegrywał już w głowach.

Przyszłość Muszynianki jest sporą niewiadomą, a wiele zależy od wsparcia sponsorów. Jeśli budżet będzie większy niż dotychczas, to nad Poprad wrócą gwiazdy siatkówki, a klub z niewielkiej Muszyny znów będzie świętował sukcesy.

Źródło artykułu:
Czy 6. miejsce dla klubu z Muszyny jest rozczarowującym wynikiem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
szakal44
7.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dopóki w Muszynie rządzi Serwiński to tam będzie dno i metr mułu. Wszystkie wcześniejsze sukcesy Muszyna zawdzięcza kasie i armatom które tam grały.