Wojciech Kaźmierczak: Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu

Po raz kolejny ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała drużynę z Warmii i Mazur. Tym razem mecz zakończył się wynikiem 3:1. Wojciech Kaźmierczak, który na pewno dołożył swoje "trzy gorsze" w spotkaniu jest zadowolony z wygranej za trzy punkty. Docenia jednak rywali i śmiało twierdzi, że drużyna z Olsztyna będzie liczyła się jeszcze w walce o medale.

Dwa pierwsze sety w Kędzierzynie były wyrównaną walką. Drużyny wzajemnie bombardowały się silnymi atakami ze środka i skrzydeł. - Spodziewaliśmy się dzisiaj ciężkiego meczu. Wiadomo nikt nie przyjeżdża, żeby położyć się na boisku i czekać aż rywal zabierze sobie trzy punkty. Olsztyn jest dobrym zespołem. Walczy o medal i na pewno będzie się jeszcze liczył w tym sezonie. Dzisiaj przegrał, ale to nie świadczy o tym, że jest to zła drużyna. Każda chce wygrać. My staramy się grać jak najlepiej. Czy to nam wyszło zobaczymy w poniedziałek. Wtedy będziemy mieli odprawę pomeczową i oglądniemy video z tego spotkania. Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest to, że wygraliśmy za trzy punkty. Dzięki temu zostajemy na drugim miejscu w tabeli PlusLigi. Naszym głównym celem w dalszym ciągu jest walka o następne punkty - powiedział zaraz po spotkaniu Wojciech Kaźmierczak, środkowy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

W kolejnej partii gra ZAKSY przestała się układać. Były problemy z przyjęciem, a potem atakiem. Czwarty set mógł się skończyć różnie. - W trzecim secie na samym początku rywal zdobył dużą przewagę- 5,6 punktów. Z taką przewagą graliśmy do końca. Dobrze zagrali w tej partii zagrywką, czego konsekwencją były nasze błędy w przyjęciu- ocenia Kaźmierczak.

Już za tydzień siatkarze z Kędzierzyna-Koźla będą grali z Jastrzębskim Węglem. W pierwszej rundzie fazy zasadniczej była to jedyna drużyna, która znalazła receptę na podopiecznych Krzysztofa Stelmacha. - W następnej kolejce będziemy grać z Jastrzębiem kolejnym ciężkim przeciwnikiem. Wiemy, że jest to drużyna silna i dodatkowo gra na własnym terenie. Ale dzisiaj na przykład Jastrzębie przegrało z Resovią 3:0. Na pewno nie jedziemy tam, żeby się poddać, a wręcz przeciwnie- powalczyć. Ponadto mamy nadzieję zrewanżować się za grudniową porażkę u nas w pierwszej rundzie. Na pewno jedziemy tam po zwycięstwo i będziemy walczyć do ostatniej piłki - zapowiada Kaźmierczak.

Do końca tego etapu rozgrywek zostały już tylko dwie kolejki- przyszłotygodniowa i zaległa z 17 stycznia. - Jeżeli chodzi o play offy to tutaj nie ma wyliczania. Na razie pewne jest tylko pierwsze miejsce Skry Bełchatów. Kwestią jest tylko z kim będą walczyć czy z Delectą, czy Radomiem. Co do nas to możemy zagrać z Warszawą, Częstochową, Olsztynem. Nikt nie powiedział, że zostaniemy na tym drugim miejscu do końca rundy zasadniczej. W dolnych częściach tabeli też przecież mogą zajść jakieś zmiany. Każda z drużyn walczy, każda chce zdobywać punkty. My na pewno będziemy starać się grać i to jak najlepiej - kończy Kaźmierczak.

Źródło artykułu: