Dla Kanadyjczyków sobotnie starcie było bardzo ważne w kontekście pozostania w walce o olimpijską przepustkę, o którą rywalizują jeszcze Australijczycy i Chińczycy.
Japończycy od początku pojedynku chcieli narzucić swój styl gry i wyszli na prowadzenie 9:7. Głównym atutem japońskiej drużyny była defensywa, dzięki której mogła ona wyprowadzać skuteczne kontrataki (17:15). Ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni już do końca tej partii kontrolowała boiskowe wydarzenia, zwyciężając do 23.
Po zmianie stron gra się wyrównała, a przez pewien okres żadnemu z zespołów nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (11:11). Dopiero z czasem zaczęli przyspieszać zawodnicy z Kanady, którzy odskoczyli swoim rywalom na cztery oczka (14:18). Praktycznie nie do zatrzymania był Gavin Schmitt, który poprowadził swoją kadrę do pewnej wygranej 25:19.
W trzeciej odsłonie gra była szarpana z obydwu stron, gdyż raz prowadzili jedni (8:7), by po chwili drudzy (11:12). Kiedy gracze z Kraju Klonowego Liścia poprawili swoją postawę w bloku, od razu odjechali Japonii na bezpieczną odległość (16:20). Tatsuya Fukuzawa oraz jego reprezentacyjni koledzy już nie mieli argumentów do odrabiania strat i polegli 21:25.
Podopieczni Glenna Hoaga mieli chrapkę, żeby zakończyć konfrontację już w czwartym secie i od startu wzięli się mocno do pracy (6:9). John Perrin i spółka brylowali w ofensywie, co przekładało się na wynik na tablicy świetlnej (13:17). Kanadyjczycy byli w stanie postawić kropkę nad "i" (19:25), triumfując w całym spotkaniu 3:1.
Japonia - Kanada 1:3 (25:23, 19:25, 21:25, 19:25)
Japonia: Shimizu (14), Fukuzawa (9), Yamauchi (5), Dekita (12), Sekita (2), Yoneyama (8), Sakai (libero) oraz Yanagida, Fukatsu, Kuriyama, Denda (2).
Kanada: Sanders (2), Perrin (22), Hoag (5), Duff (11), Jansen Van Doorn (1), Schmitt (18), Lewis (libero) oraz Bann (libero), Marshall (3), Vigrass (10), Verhoeff, van Lankvelt.
ZOBACZ WIDEO Gacek: Japonia zawsze będzie bliska mojemu sercu (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}