WGP, gr. D1: pierwsza porażka Brazylijek, Chinki z czwartym zwycięstwem

Na początek zmagań grupy D1 w World Grand Prix reprezentacja Brazylii, mimo prowadzenia 2:0 w meczu, przegrała z Serbkami. Czwarte zwycięstwo z rzędu, tym razem u siebie w Macao, odniosły Chinki, które 3:0 pokonały Belgijki.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Materiały prasowe

Pierwszy weekend World Grand Prix był zdecydowanie bardziej udany dla Brazylijek. Podopieczne José Roberto Guimarãesa na własnym terenie w Rio de Janeiro wygrały z Włoszkami (3:1), Japonkami (3:0) oraz Serbkami (3:0) i z kompletem punktów prowadziły w głównej tabeli pierwszej dywizji. Na przeciwległym biegunie znajdowały się natomiast Serbki, które w Rio de Janeiro poniosły trzy porażki, wygrywając tylko jednego seta.

Reprezentantki Brazylii i Serbii ponownie spotkały się już w drugim weekendzie World Grand Prix. Tym razem oba zespoły trafiły do grupy D1, gdzie ich rywalkami w Macao będą jeszcze Chinki i Belgijki.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jerzy Kryszak komentuje remis z Niemcami. "Nie dużo brakowało. O nos!"

Początek meczu był wyrównany, ale w połowie seta zdecydowaną przewagę uzyskały Brazylijki. Gdyby brać pod uwagę tylko atak, to Serbki, prowadzone przez Brankice Mihajlović i Tijane Bosković, były równorzędnymi rywalkami dla Canarinhas. Problem polegał jednak na tym, że serbski blok nie przynosił punktów, a do tego zespół z Europy popełniał zbyt dużo błędów. To właśnie te dwie składowe złożyły się na pewny triumf Brazylijek 25:16, na co nie zanosiło się w połowie partii (12:12).

W drugim secie mistrzynie olimpijskie z Londynu nadal miały przewagę, ale nie była ona tak widoczna jak w końcówce poprzedniej odsłony. Gra Serbek nabrała rumieńców pod koniec partii, gdy podopieczne Zorana Terzicia doprowadziły do walki na przewagi (z 21:24 na 24:24). Ostatecznie pomyłki europejskiego zespołu w zagrywce i błąd przyjęcia przy stanie 29:30 zadecydowały o wiktorii przeciwniczek.

W szeregi Brazylijek wkradło się rozluźnienie. Serbki bardzo szybko wykorzystały ich niemoc (4:0). Przy mniejszej liczbie błędów, punkty Mihajlović i Bosković w ataku przynosiły im zdecydowanie więcej korzyści niż w pierwszej partii.. Ostatecznie srebrne medalistki Pucharu Świata z 2015 roku wygrały seta do 19. Od trzeciej partii w podstawowym składzie Serbek pojawiła się Jovana Stevanović za Milene Rasić. Środkowa Pomi Casalmaggiore przyczyniła się do zdecydowanej poprawy gry w bloku europejskiego zespołu.

Gra Serbek była dość prosta do przeczytania, bowiem opierała się na skuteczności dwóch skrzydłowych. Problem jednak w tym, że dobrze funkcjonujący brazylijski blok na początku spotkania, później pogubił się. Grające z uśmiechem na ustach i popełniające coraz mniej błędów Serbki pewnie wygrały partię do 19.

W decydującym secie przy zagrywce Tijany Malesević serbska drużyna zbudowała pięciopunktową przewagę (11:6). To nie był jednak koniec emocji, ponieważ Brazylijki obroniły aż sześć meczboli. Ostatecznie Serbki wykorzystały siódmą szansę do skończenia meczu, stawiając skuteczny potrójny blok na Sheilli.

Brazylia - Serbia 2:3 (25:16, 31:39, 19:25, 19:25, 16:18)

Brazylia: Fernanda (13), Danielle (2), Sheilla (13), Fabiana (16), Natalia (16), Thaisa (11), Camila (libero) oraz Jaqueline (4), Roberta, Tandara, Adenizia, Gabriela, Juciely (1)

Serbia:
Malesević (11), Ognjenović (3), Mihajlović (26), Rasić (3), Bosković (30), Veljković (9), Popović (libero) oraz Zivković, Brakocević (1), Stevanović (5)

Na kolejnym slajdzie znajduje się podsumowanie meczu Chin z Belgią oraz tabela grupy D1 po piątkowych spotkaniach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×