Rozgrywany od piątku do niedzieli turniej w łódzkiej Atlas Arenie był dla każdej z drużyn drugim w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Rosjanie tydzień temu rywalizowali na własnym parkiecie z Polską, Serbią oraz Bułgarią, wygrywając dwa pojedynki. Z kolei reprezentacja Francji ma na swoim koncie również tyle samo zwycięstw.
Piątkowe starcie było debiutem w reprezentacja Rosji przyjmującego Lukasa Divisa, który kilka miesięcy temu przyjął obywatelstwo tego kraju. Niestety w pierwszej odsłonie za wiele nie pomógł swojemu zespołowi, który walczył na równi ze swoimi rywalami, ale jego atak opierał się głównie na Victorze Poletajewie oraz Dmitriju Muserskim. I chociaż podopieczni Władimira Alekno świetnie blokowali, nie byli w stanie rywalizować z przeciwnikami w pozostałych elementach. Ostatecznie set zakończył się zwycięstwem Francuzów do 22.
Emocje towarzyszyły drużynom również w drugim secie. Gra Rosjan wyglądała zdecydowanie lepiej, przez co byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę z przeciwnikami. Atomowe ataki raz z jednej, raz z drugiej strony sprawiły, iż widowisko stało się coraz bardziej zacięte. W końcówce reprezentacja Francji myślami była już przy trzeciej partii, jednak wideoweryfikacja sprawiła, że zespoły grały dalej. Rosjanie przejęli nawet inicjatywę, ale nie byli w stanie postawić kropki nad i. Po fantastycznym ataku Earvina Ngapetha, mistrzowie Europy wygrali 36:34.
Ostatnia partia była tylko formalnością. Tuż przed drugą przerwą techniczną Francuzom udało się zwiększyć swoją przewagę do trzech "oczek". W ataku bardzo dobrze spisywał się Antonin Rouzier, który był najlepiej punktującym graczem w swojej ekipie. Prowadzenie Trójkolorowych utrzymywało się również w końcówce, a ostatni punkt w meczu zdobył właśnie atakujący reprezentacji Francji (20:25).
Rosja - Francja 0:3 (22:25, 34:36, 20:25)
Rosja: Divis, Grankin, Muserski, Wolwicz, Poletajew, Kliuka, Wierbow (libero) oraz Markin, Kowalew.
Francja: Toniutti, Tillie, Rouzier, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Marechal, Pujol.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa Majdana o reprezentacji Polski z ostatnich lat