LŚ 2016: łatwe zwycięstwo Brazylii na koniec turnieju w Belgradzie. Bułgarzy wciąż bez wygranej

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Na zakończenie turnieju Ligi Światowej w Belgradzie Brazylijczycy szybko i bez żadnych problemów uporali się z młodą bułgarską drużyną (3:0).

Między oboma reprezentacjami jest obecnie przepaść. Brazylijczycy to jedni z faworytów do medali wszystkich rozgrywek, włącznie z olimpijskimi, a Bułgarzy za sprawą trenera Plamena Konstantinowa przechodzą obecnie zmianę generacyjną i młodziutkim graczom bardzo brakuje boiskowego obycia i doświadczenia. Jedynym zawodnikiem klasy światowej w tym zespole jest atakujący Cwetan Sokołow, a wspiera go równie ograny, ale lekko kontuzjowany Todor Skrimow. Rozgrywający Bułgarii natomiast pierwszy raz w życiu uczestniczy w rozgrywkach międzynarodowych.

I ta przepaść była widoczna od pierwszych sekund meczu trzeciego dnia belgradzkiego turnieju. Podopieczni trenera Bernardo Rezende błyskawicznie pokazali młokosom pod drugiej stronie siatki, co znaczy poważna siatkówka (3:8). Dominowali w każdym elemencie. Bułgarzy zdobywali punkty głównie po błędach Brazylijczyków, a sami nie byli w stanie skonstruować normalnej akcji. Pierwszy set zakończył się wysokim zwycięstwem wicemistrzów świata.

Jednak Bułgarzy wcale się nie poddali po takim laniu i od początku drugiego seta starali się grać swoje i wybić rywala z rytmu mocną zagrywką. To im się całkiem dobrze udawało, zwłaszcza, że w szeregach tegoż rywala nastąpiło rozluźnienie po wysoko wygranym premierowym secie. Doświadczeni zawodnicy bułgarscy wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów i radzili sobie o wiele lepiej, nie popełniali też tylu błędów. Doszło do zaciętej końcówki, którą rozstrzygnął w polu serwisowym i w ataku Wallace De Souza.

Trzecia partia przebiegała już pod dyktando faworytów, którzy mieli ogromną przewagę na zagrywce. Bułgarzy sprawiali wrażenie, że się już poddali i nie było w zespole żadnego lidera, który poderwał by kolegów do walki. Brazylijczycy grali już drugą szóstką, a dokończenie meczu było formalnością.

Tym samym podopieczni trenera Konstantinowa kończą już drugi turniej bez żadnego zwycięstwa, a wicemistrzowie olimpijscy mają po sześciu meczach Ligi Światowej jedną porażkę, z Serbią.

Ola Piskorska z Belgradu

Bułgaria - Brazylia 0:3 (14:25, 21:25, 12:25)

Bułgaria: Gotsew, Penczew R., Skrimow, Seganow, Josifow, Sokołow, Iwanow (libero) oraz Agoncew, Grozdanow A., Grozdanow B.

Brazylia:  Rezende, Carbonera, Wallace, Souza M., Lucarelli, Borges, Sergio (libero) oraz Arjona, Evandro, Souza D.

ZOBACZ WIDEO Polacy wspierają uczestników MŚ dzieci z domów dziecka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}