LŚ 2016: Polacy nie dali rady rozdrażnionym Rosjanom

Reprezentacja Polski przegrała w łódzkiej Atlas Arenie z Rosjanami 1:3 w swoim drugim meczu grupy D1 Ligi Światowej 2016.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Materiały prasowe / FIVB

Rosjanie, którzy do starcia z Biało-Czerwonymi przystąpili podrażnieni piątkową porażką 0:3 z Francją, od pierwszych minut pokazywali ogromną motywację. Siergiej Grankin błyskawicznie włączył do gry Dmitrija Muserskiego, co nie zwiastowało dla Polaków niczego dobrego. Dzięki świetnej postawie Bartosza Kurka, nasi gracze potrafili jednak nawet objąć prowadzenie 12:11. Druga połowa inauguracyjnej odsłony należała już natomiast bezapelacyjnie do gości.

Podopieczni Władimira Alekno pokazali Bartoszowi Bednorzowi, że nie ma żartów ze sforsowaniem ich bloku. Polski przyjmujący otrzymywał wiele wystaw, ale miał duże problemy z ominięciem bądź obiciem rąk, kiedy przy siatce znajdował się Muserski. Ponadto swój duży arsenał zagrań ofensywny pokazał leworęczny Victor Poletajew. Po jego akcjach w ataku i zagrywce, rosyjski zespół odskoczył na 18:13, by po kilku kolejnych minutach pewnie zwyciężyć 25:17.

Stephane Antiga zareagował na niekorzystny bieg wydarzeń, dając szansę występu od początku drugiej odsłony Arturowi Szalpukowi (zmienił Bednorza). Roszada ta nieco poprawiła poczynania polskiego zespołu, ale mimo to po raz kolejny dał się on od razu zepchnąć do defensywy. Doskonałą dyspozycję wciąż prezentował Poletajew, którego zagrywki pozwoliły Rosjanom osiągnąć trzy punkty przewagi - 10:7.

Biało-Czerwoni potrafili długimi fragmentami nawiązywać wyrównaną walkę, ale do remisu nie doprowadzili ani razu. Wybili z rytmu Siergieja Tietiuchina, najbardziej doświadczonego z rywali, ale w dopadnięciu przeciwnika zawsze na przeszkodzie stawały im błędy własne. Najbardziej kosztowne popełnił w końcówce Rafał Buszek, defnitywnie przekreślając tym samym polskie marzenia o wyrównaniu stanu pojedynku. Kropkę nad "i" postawił niezawodny Poletajew (11/13 w ataku po dwóch setach - red.), pieczętując wygraną swojej kadry 25:20.

ZOBACZ WIDEO Olimpijska próba przed polskimi żeglarzami (źródło TVP)

Po regulaminowej, około 10-minutowej przerwie, Polacy wrócili na boisko w przemeblowanym ustawieniu - z Mateuszem Bieńkiem na środku (zastąpił Piotra Nowakowskiego) oraz parą przyjmujących Bednorz - Szalpuk. I, co najważniejsze, wreszcie nie poddali się rosyjskiej dominacji od początku seta. Zespoły przez większość trzeciej odsłony dzielił dystans jednego, maksymalnie dwóch punktów.

Szalpuk poczynał sobie bez żadnych kompleksów w polu serwisowym, ale później wpadł w dołek, dając się dwukrotnie złapać pojedynczym blokiem, tuż przed drugą przerwą techniczną (15:16). Jego chwilowa niemoc pobudziła jednak do walki resztę zespołu. Nasi zawodnicy zaczęli świetnie bronić oraz grać pasywnym blokiem. Wypracowywali sobie okazje do kontry, które na punkty Kurek oraz Bieniek. Przełożyły się one na triumf Polaków 25:20 i automatycznego przedłużenia ich szans na końcowy sukces.

Mimo tego Antiga znów zmienił duet przyjmujących, przywracając do boju na czwartą partię Buszka i ustawiając go obok Bednorza. Grzegorz Łomacz postanowił jednak przerzucić ciężar gry na środek siatki. I dopóki ataki wykonywał Bieniek (6/7 w trzecim secie - red.), dopóty Biało-Czerwoni rywalizowali z Rosją jak równy z równym.

Problemy naszej reprezentacji zaczęły się, kiedy akcje ofensywne przy siatce zaczął wykonywać Marcin Możdżonek. Nie skończył on trzech kolejnych piłek, co w połączeniu z niewymuszonymi błędami innych jego kolegów pozwoliło Rosjanom objąć prowadzenie 15:9. Złapali oni taką pewność, że krótkie zrywy Polaków nie były w stanie wybić ich z rytmu. "Gwoździe do trumny" wbił naszym graczom, dwoma asami serwisowymi, Aleksander Wołkow (15:25).

W ostatnim dniu łódzkiego turnieju Rosja zagra z Argentyną (godz. 17:10), a Polska z Francją (20:10).

Polska - Rosja 1:3 (17:25, 20:25, 25:20, 15:25)

Polska: Nowakowski, Kurek, Łomacz, Możdżonek, Buszek, Bednorz, Zatorski (libero) oraz Konarski, Woicki, Bieniek, Szalpuk

Rosja: Grankin, Tietiuchin, Muserski, Poletajew, Wołkow, Kliuka, Werbow (libero) oraz Divis, Markin, Aszczew, Wolwicz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×