Koncentracja i walka do końca w Białymstoku

W przedostatniej kolejce PlusLigi Kobiet białostocki Pronar Zeto Astwa podejmie we własnej hali Gwardię Wrocław. Będzie to spotkanie niezwykle ważne dla końcowego układu tabeli. Jeżeli podopieczne Dariusza Luksa pokonają rywalki i zainkasują komplet punktów, to w pierwszej rundzie play off ich przeciwnikiem nie będą na pewno najsilniejsze ekipy, a więc Aluprof i Muszynianka.

Zawodniczki z Białegostoku bardzo dobrze znają siłę dwóch najlepszych zespołów naszej ligi i realnie patrzą w przyszłość. - Muszynianka i Aluprof stoczą zapewne walkę o złoty medal. Myślę, że poza tymi dwoma zespołami, z każdym możemy wygrać i... przegrać - uważa środkowa białostockiej drużyny Dominika Koczorowska. - Jeśli w niedzielę nasza ekipa zdobędzie komplet punktów, zapewni sobie 6. miejsce i w play off prawdopodobnie trafi na Farmutil Piła lub Centrostal Bydgoszcz - podkreśla.

Szkoleniowiec Pronaru Dariusz Luks nie chce zaglądać w tabelę i proponuje skupić się na własnych poczynaniach. - Najważniejsze, byśmy sami budowali swoją grę. Poza tym trzeba uniknąć Muszyny i Aluprofu. Już myślimy o play offach, ale specjalnych przygotowań nie zaczęliśmy, bo najbliższe spotkanie jest dla nas najważniejsze - dodaje.

W Białymstoku pomimo dużej wagi spotkania panuje ogromny spokój. Siatkarki widzą swoją szansę, chcą ją wykorzystać i wywalczyć jak najlepsze miejsce przed najważniejsza fazą sezonu. - Zrobiłyśmy co do nas należało. Teraz mamy "wolną głowę”. Motywacja będzie lepsza, możemy grać na większym luzie, bez żadnej presji nad sobą. Pokazać co potrafimy. Wydaje mi się, że przy naszej bardzo dobrej grze, jeśli utrzymamy szóste miejsce, stać nas może nawet na czwórkę. Ja w nas wierzę - podsumowuje atakująca Pronaru Izabela Żebrowska.

Komentarze (0)