Waldemar Wspaniały: Mamy jeszcze spore rezerwy

Na niecały miesiąc przed turniejem olimpijskim polscy siatkarze przegrali 1:3 z Serbią w drugim dniu Final Six Ligi Światowej. Były selekcjoner kadry, Waldemar Wspaniały, uważa, że Biało-Czerwoni prawdziwe oblicze pokażą dopiero w Rio.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
PAP / Leszek Szymański

Liga Światowa w roku igrzysk olimpijskich przeważnie służy jako poligon doświadczalny. Trenerzy drużyn narodowych szukają złotego środka w ustawieniu zespołu przed najważniejszą imprezą sezonu. Do Rio de Janeiro nie lecą jednak Serbowie i skupiają się na Final Six Ligi Światowej.

Podopieczni Nikoli Grbicia wyglądali znacznie lepiej niż Polacy, którzy mają w nogach ciężkie przygotowania do igrzysk. - Serbia jako jedyna reprezentacja w Final Six nie jedzie do Rio. Od początku Ligi Światowej widać, że Nikola Grbić przygotował drużynę pod ten turniej, prawdopodobnie pod zwycięstwo. W całych rozgrywkach utrzymują wysoki poziom i potwierdzili to w meczu w Polską. Grali bardzo dobrą siatkówkę, a trzeba pamiętać, że występują bez podstawowego atakującego, Aleksandara Atanasijevicia. Jego zastępca, Drażen Luburić, radził sobie bardzo dobrze - stwierdził Waldemar Wspaniały, trener kadry w latach 2001-2003.

Biało-Czerwoni przed wylotem do Rio muszą poprawić kilka elementów siatkarskiego wyszkolenia, na czele z serwisem. - Mamy jeszcze spore rezerwy. Chociażby w zagrywce. Poza Mateuszem Bieńkiem i pojedynczymi serwisami reszty, polska kadra nie zrobiła zagrywką wielkiej krzywdy. Nie ma jakiegoś jednego elementu, który wymaga szczególnej poprawy. Poza serwisem borykamy się z kłopotami przy ataku z wysokiej piłki. Ten problem trwa już od pewnego czasu - zaznaczył Wspaniały.

Zdaniem szkoleniowca, wszystko powinno iść ku dobremu w ciągu najbliższych tygodni. - Mogę podejrzewać tylko, że nasi siatkarze pracowali na dużych obciążeniach. Teraz będą z nich schodzić i rozpoczną się treningi ukierunkowane na szybkość i zwinność, bo zaczyna się bezpośredni okres startowy. Widać, że brakuje dynamiki. Musimy mieć nadzieję, że będzie już tylko lepiej - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Antiga: to ja robię selekcję, nie dziennikarze (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×