Reprezentacja Rosji, po dwóch kolejkach turnieju olimpijskiego siatkarzy, miała na swoim koncie zaledwie trzy punkty. Przed starciem z Egiptem, nikt w obozie Sbornej nie dopuszczał do siebie myśli, że ekipa z Afryki może cokolwiek ugrać. Za dwa dni podopiecznych Władimira Alekno czeka arcytrudne starcie z Polską, trzeba było więc oszczędzić siły.
Mistrzowie olimpijscy rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia, i to dosłownie. Artem Wolwicz bombardował bowiem rywali swoim serwisem. Egipcjanie przez dłuższy czas nie potrafili przyjąć zagrywki przeciwnika i w efekcie Rosja od początku odskoczyła na kilka punktów (6:2). Gra siatkarzy z kraju Faraona uspokoiła się nieco po przerwie na żądanie trenera Sherifa Elshemerly'ego. Nie pomogło to jednak w odrabianiu strat, bowiem w obronie znakomicie radził sobie bowiem Aleksiej Wierbow, co pozwalało na wyprowadzanie skutecznych kontrataków. Losy seta rozstrzygnęły się, kiedy w pole serwisowe wszedł Jegor Kliuka. Po serii atomowych zagrywek tego zawodnika, Sborna prowadziła 16:7. Mistrzowie Afryki nie byli w stanie podnieść się do końca partii. Stać ich było jedynie na pojedyncze udane zagrania. Różnica klas pomiędzy zespołami była porażająca.
Początek drugiego seta był dość niespodziewanie wyrównany, choć duża w tym zasługa Rosjan, popełniających niewymuszone błędy. Szybko jednak ciężar gry na swoje barki wzięli Artem Wolwicz i Siergiej Grankin, pozwalając drużynie na zbudowanie kilku punktowej przewagi (12:6). Ambitni Egipcjanie próbowali zaskakiwać przeciwników atakami ze skrzydeł, jednak nie byli w stanie rozbić dobrze ustawionego, wysokiego bloku. Sherif Elshemerly dokonywał zmian, aby tchnąć w swoich zawodników ducha walki, jednak bezskutecznie. W ekipie mistrzów olimpijskich przebudził się bowiem Maksim Michajłow, bezbłędnie kończący większość akcji. W tej sytuacji potomkom Faraona nie pozostało nic innego, jak pogodzić się z porażką w drugiej odsłonie.
Przed rozpoczęciem trzeciego seta Władimir Alekno zdecydował się dokonać dwóch zmiany w wyjściowym składzie. Na boisku w miejsce Siergieja Tietiuchina pojawił się Dmitrij Wołkow, natomiast za Aleksandra Wołkowa wszedł Andriej Aszczew.
Szybko okazało się, że selekcjoner Sbornej dokonując zmian podjął dobrą decyzję, bowiem doświadczony rosyjski środkowy od pierwszych akcji prezentował się bardzo dobrze w ataku, stanowiąc solidne wsparcie dla Jegora Kliuki. Dzięki dobrej postawie tego duetu, Egipcjanie szybko przekonali się, że ich szanse na jakąkolwiek zdobycz w czwartkowym pojedynku są minimalne. Trener Sherif Elshemerly przez dłuższy czas cierpliwie patrzył, jak jego podopieczni są niemiłosiernie rozbijani zagrywką przez Andrieja Aszczewa. Interweniować postanowił dopiero przy wyniku 5:13. W oczach jego podopiecznych było jednak widać całkowitą rezygnację. Kompletnie wyluzowani Rosjanie, prezentowali się natomiast jak na treningu, konsekwentnie punktując przeciwnika.
Rosja - Egipt 3:0 (25:11, 25:17, 25:9)
Rosja: Grankin, Tietuchin, Wolwicz, Michajłow, A.Wołkow, Kliuka, Werbow (libero) oraz D. Wołkow, Aszczew
Egipt: Abou, Abdelhay, Abdelrehim, Afifi, Abdalla, Moneim, Abdelaal (libero) oraz Abouelhassan, Hassan
Tabela grupy B:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Argentyna | 5 | 4-1 | 12:4 | 12 |
2. | Polska | 5 | 4-1 | 14:5 | 12 |
3. | Rosja | 5 | 4-1 | 13:6 | 11 |
4. | Iran | 5 | 2-3 | 8:9 | 7 |
5. | Egipt | 5 | 1-4 | 3:12 | 3 |
6. | Kuba | 5 | 0-5 | 1:15 | 0 |
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
i tak naprawdę chcąc zostać Mistrzem Olimpijskim trzeba pokonać każdeg Czytaj całość