Rio 2016: Historyczna wygrana Argentyny. Serbki lepsze od Chinek

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB /
Materiały prasowe / FIVB /
zdjęcie autora artykułu

W piątek podczas gdy Serbia i Chiny walczyły o najlepsze lokaty w grupie B, olimpijskie debiutantki z grupy A - Argentynki i Kamerunki walczyły o pierwsze zwycięstwo w igrzyskach.

Już w pierwszych akcjach meczu zawodniczki z Serbii pokazały, że nie interesuje ich nic oprócz zwycięstwa. Były agresywne na zagrywce, walczyły na siatce i w obronie. Dzięki wyśmienitym serwisom Tijany Bosković zyskały sporą przewagę w środkowej fazie seta (8:16). Ciężko wypracowanego prowadzenia nie dały sobie wyrwać i wygrały pierwszą partię (19:25).

Drugi set był bardziej wyrównany. Nieźle na siatce radziła sobie Lin Zhu, ale znowu w okolicach 13 punktu przyjezdne z Europy zaczęły narzucać przeciwniczkom swój rytm gry. Duże zasługi miała w tym Maja Ognjenović. Serbki przypieczętowały swoją wygraną w drugim secie kilkoma efektownymi blokami i punktem zdobytym bezpośrednio z zagrywki przez Malesević (19:25)

Podłamane Chinki bardzo słabo rozpoczęły partię. Miały spore problemy w ataku, bo co chwile zawodniczki z Europy je blokowały lub wymuszały ich błędy. W trudnym momencie do wzmożonej pracy wzięły się jednak Zhu i Xu. Ich wysiłki wystarczyły na to, by zbliżyć się do rywalek na dwa punkty, ale to nie wystarczyło, by odwrócić losy świata (22:25).

Chiny  -  Serbia 0:3 (19:25, 19:25, 22:25)

Chiny: Yuan, Zhu, Gong, Zhang, Ding, Yan, Lin (libero) oraz Xu, Wei, Liu

Serbia: Malesević, Mihajlović, Ognejović, Stefanović, Rasić, Bosković, Popović (libero)

[u]Tabela grupy B

Miejsce Zespół Mecze Z-P Sety Punkty
1.Serbia43-110:39
2.USA33-09:38
3.Chiny42-28:67
4.Holandia32-18:56
5.Włochy30-30:90
6.Puerto Rico30-30:90

[/u]

Do jedenastego punktu obie drużyny grały wyrównanie. Później za sprawą efektywnej gry w ofensywie Pauli Yamili Nizetich i Emilce Sosy Argentynki odskoczyły rywalką, ale nie na długo. Kamerunki wzięły się do odrabiania strat i zdobyły 11 punktów z rzędu! Wiele z nich po błędach rywalek. Seta dwoma skutecznymi ataki zakończyła Nana (19:25).

Na początku drugiej partii lepszy poziom prezentowały siatkarki z Argentynki. Po ataku Yael Castiglione prowadziły już (17:14). Kamerunki dały się wyprowadzić z równowagi i popełniały błędy w defensywie. Dzięki temu zespół z Ameryki Południowej nie miał problemu z rozstrzygnięciem partii na swoją korzyść (25:19).

Obie drużyny dobrze blokowały w trzecim secie. Skutecznie ustawiony przez Mogoung "mur" sprawił, że zespół z Afryki wyszedł na prowadzenie (12:14). Przy atakach wciąż poprawiającej się Ntame zmierzały do zwycięstwa, ale Lucia Fresco asem doprowadziła do gry na przewagi, którą wygrały przyjezdne z Kamerunu.

Mimo dramatycznej porażki w czwartym secie zespół z Argentyny zdołał się podnieść i doprowadzić do tie-breaka, którego ostatecznie wygrał.

Argentyna - Kamerun 3:2 (19:25, 25:19, 26:28, 25:21, 15:13)

Argentyna: Acosta, Nizetich, Sosa, Busquest, Boscacci, Castiglione, Rizzo (libero) oraz Fernandez, Sagardia, Fresco

Kamerun:  Mogoung, Nana, Mbeza, Bassoko, Koulla, Fawziya, Nasser (libero) oraz Ntame

Tabela grupy A

Miejsce Zespół Mecze Z-P Sety Punkty
1.Brazylia33-09:09
2.Rosja33-09:19
3.Korea32-17:46
4.Japonia31-24:63
5.Argentyna41-33:112
6.Kamerun40-42:121

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": twarze Rio de Janeiro (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)