Gianlorenzo Blengini od chwili objęcia sterów reprezentacji Włoch, trzykrotnie stawał z nią na podium międzynarodowych imprez. Zaczęło się od zeszłorocznego Pucharu Świata, w którym prowadzona przez niego drużyna zajęła drugie miejsce i zapewniła sobie olimpijską kwalifikację. Potem był brązowy medal mistrzostw Europy. W niedawno zaś zakończonych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro szkoleniowiec poprowadził Azzurrich do pierwszego od 12 lat finału, który jednak przegrali.
W całym brazylijskim turnieju Włosi prezentowali od początku wyborną formę, na początku więc przegrana w finale była ogromnym rozczarowaniem. Jednak kiedy opadły emocje, do głównych aktorów przedstawienia dotarła świadomość, że uzyskali naprawdę dobry rezultat. - Udało nam się uzyskać naprawdę dobry wynik, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że zdaniem wielu utytułowanych szkoleniowców jak Julio Velasco, Raul Lozano czy Bernardo Rezende, to był najbardziej wyrównany turniej w historii. Wraz z upływem kolejnych dni coraz bardziej zdawaliśmy sobie sprawę z czekającego nas wyzwania. Było ono zwieńczeniem długiej drogi zapoczątkowanej mniej więcej rok temu, podczas której osiągnęliśmy parę ważnych zwycięstw - podsumował wynik włoski szkoleniowiec.
Srebrny medal to owoc pracy całej drużyny i dużo ciepłych słów trener skierował pod adresem swoich podopiecznych. - Myślę, że jak najbardziej na miejscu będą tutaj gratulacje dla moich zawodników, którzy od pierwszego dnia z odwagą i wytrwałością zmierzyli się z ogromnie trudnym turniejem, w którym zanim zostaliśmy pokonani w finale, to wygraliśmy z Francją, Brazylią i dwukrotnie z USA. To jest seria, która być może jeszcze bardziej powiększy wagę tego, czego dokonaliśmy - podkreślił.
Odniesiony przez drużynę sukces nie pozostał niezauważony na Półwyspie Apenińskim. Poczynania włoskich siatkarzy z uwagą śledziły zarówno media, jak i kibice. Transmisje z meczów podopiecznych Gianlorenzo Blenginiego biły rekordy oglądalności. Sam zainteresowany cieszy się z faktu, że jego zespół wzbudził tyle emocji wśród rodaków. - Oczywiście czujemy ogromną satysfakcję, mamy świadomość, że osiągnięty wynik przechodzi do historii. To powód, dla którego tak bardzo nim się teraz cieszymy, po tych wszystkich poświęceniach, które musieliśmy ponosić. Z naszą radością idzie w parze duma z faktu, że wzbudziliśmy zainteresowanie i ciekawość opinii publicznej. Myślę, że duży rozgłos w mediach wpłynie dobrze na całą dyscyplinę i ogólnie sport - wyraził nadzieję trener Azzurrich.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni olimpijska z Rio: To była miłość od pierwszego wejrzenia