Igor Prielożny (trener Aluprofu): Gratulacje dla trenera i drużyny Gedanii. Widać od pewnego czasu, świeżą krew w tym zespole. Już tydzień temu - w meczu z Calisią - Gedania pokazała się z dobrej strony, a dziś tylko to potwierdziła. My od dwóch tygodni przygotowujemy się do play-off i w tym meczu planowałem przećwiczyć pewne warianty, ale nie było na to czasu. Ja w sumie się cieszę z ... tej porażki, bo to dla nas dobry omen. Dwa lata temu - jako trener - też przegrałem na wyjeździe z Gedanią, a potem świętowaliśmy z Winiarami Kalisz mistrzostwo Polski. W Żukowie dostaliśmy lekcję pokory, z której trzeba wyciągnąć właściwe wnioski. Lepiej przegrać dziś, niż w play-off.
Grzegorz Wróbel (trener Gedanii): Czy ja przegram, czy nie przegram - to jest nieważne. Najważniejsze jest, że my stanowimy zespół jako całość - na boisku i poza nim. Każdy pracuje na maksa i stara się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Efektem tego jest nasza coraz lepsza gra. Jest nam o tyle łatwiej, że drużyny z topu tabeli nas troszeczkę lekceważą - tak mi się przynajmniej wydaje. Natomiast my do każdego meczu podchodzimy z pełnym zaangażowaniem i zawsze gramy o pełną pulę. Staramy się wygrywać, bo ... nie mamy nic do stracenia. Chwała dziewczynom, kibicom i wszystkim, którzy przyczynili się do tego zwycięstwa.
Natalia Bamber (kapitan Aluprofu): Gedanii gratuluję postawy i zwycięstwa. Grały bardzo ambitnie, ale na dużym luzie i spokoju. My oczywiście żadnego rywala nie lekceważymy i dzisiaj też tego nie zrobiłyśmy. Walczyłyśmy tutaj o zwycięstwo i zakończenie rundy zasadniczej bez porażki, ale gra nam się nie układała, a piłki nie chciały lecieć tam gdzie zakładałyśmy - stąd nasza przegrana.
Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii): Być może z boku wyglądało to tak, że do meczu podeszłyśmy na luzie, ale to jest sport i stres był odczuwalny. Ten mecz był naszym najlepszym w tym sezonie i jest najwłaściwszym podsumowanie sezonu zasadniczego. Wydaje mi się, że pokonanie Aluprofu to nawet większe osiągnięcie niż zapewnienie sobie utrzymania w PlusLidze Kobiet. Ta wygrana nas bardzo cieszy i jest dobrym prognostykiem przed rundą play-off. Być może bielszczanki trochę się pogubiły na naszej specyficznej, małej hali i w tym tumulcie nadkompletu kibiców? Cieszymy się, że od pewnego czasu wygrywamy, bo dopiero teraz zacznie się prawdziwa gra. Teraz czeka nas prawdziwa próba charakterów, bo w drugiej rundzie nikt nas już nie zlekceważy. Wręcz przeciwnie - zmobilizuje się specjalnie na nas. Oby się sprawdziło, że jesteśmy w stanie wygrać ze wszystkimi zespołami w tej lidze, bo na razie nie pokonałyśmy tylko Muszynianki i Gwardii Wrocław. Mam nadzieję na pokonanie drużyny z Muszyny w pierwszej rundzie play-off, choć będzie to niezwykle trudne zadanie.