Asseco Resovia Rzeszów lepsza od PGE Skry Bełchatów. Bełchatowianie z głównym trofeum

W ostatnim meczu Pucharu Prezydenta Miasta Krosna Asseco Resovia Rzeszów pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:1. Po wygraną w całym turnieju sięgnęli jednak bełchatowianie.

Starcie wicemistrza Polski z trzecim zespołem ubiegłorocznego sezonu PlusLigi przyciągnęło na krośnieńską halę nadkomplet publiczności. Zajęte były wszystkie miejsca siedzące, a znaczna cześć fanów obserwowała spotkanie na stojąco.

W swoich pierwszych pojedynkach turnieju bełchatowianie pokonali All Star of Czech Republik 3:0, natomiast zawodnicy z Podkarpacia przegrali z czeskim zespołem 1:3. Trener Asseco Resovii Andrzej Kowal, w porównaniu do środowego starcia z reprezentacją Czech w pierwszej szóste postawił na Fabiana Drzyzgę. Natomiast Philippe Blain zdecydował się na tę samą, zwycięską szóstkę.

Po wyrównanym początku rywalizacji nieznaczną przewagę uzyskali zawodnicy z Bełchatowa (12:9). Już w pierwszym secie przy stanie 16:18 dla rywali, szkoleniowiec rzeszowian wprowadził na boisko Piotra Nowakowskiego. Jednak chwilę później przy serwisie Nikołaja Penczewa bełchatowianie zdobyli pięć punktów z rzędu i ostatecznie wygrali pierwsza partię 25:17. Tym samym zapewnili sobie zdobycie Pucharu Prezydenta Miasta Krosna.

W PGE Skrze na drugiego seta wyszedł Drazen Luburić. Tym razem odsłonę lepiej rozpoczęli siatkarze Asseco Resovii (8:5). Gracze z Podkarpacia utrzymywali kilkupunktową przewagę. Przy ich prowadzeniu 15:9 na boisku pojawił się Bartosz Bednorz, który w czwartek odmienił losy drugiego seta rywalizacji z All Star of Czech Republik. W piątek jego wejście także wpłynęło pozytywnie na grę PGE Skry. Zawodnicy Phillipe'a Blaina szybko zmniejszyli stratę do dwóch oczek, ale końcówka ponownie należała do rzeszowian (25:21). W ostatnich akcjach seta Andrzej Kowal dokonał podwójnej zmiany i ponownie, nie po raz ostatni w tym meczu, spróbował wariantu z Thibaultem Rossardem na pozycji atakującego.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę

Do trzeciej partii bełchatowianie ponownie przystąpili bez Mariusza Wlazłego, którego nadal zastępował Luburic. Zawodnicy z województwa łódzkiego mieli problem ze skutecznym skończeniem akcji. Nie pomagały przeprowadzane zmiany oraz przerwy na żądanie. Asseco Resovia prowadziła już nawet dziesięcioma punktami (15:5) i do końca seta mogła kontrolować przebieg rywalizacji.

Początek czwartej odsłony miał podobny przebieg jak dwóch wcześniejszych setów. Rzeszowianie ponownie lepiej rozpoczęli partię (8:5). Jednak tym razem bełchatowianie, wśród których na boisku przebywali m.in. Marcin Janusz i Bednorz, szybko odrobili straty (8:8). Później walka punkt za punkt doprowadziła do stanu 17:17. Od tego momentu przewagę osiągnęły Pasy, które ostatecznie wygrały seta 25:21 i cały mecz 3:1.

Najlepszym zawodnikiem zwycięskiej ekipy wybrano Marko Ivovicia, natomiast wśród przegranych wyróżniono Srećko Lisinaca.

Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 3:1 (17:25, 25:21, 25:16, 25:21)

Asseco Resovia Rzeszów: Perrin, Dryja, Ivovic, Schoeps, Drzyzga, Możdzonek, Wojtaszek (libero) oraz Rossard, Nowakowski, Tichacek.

PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły, Marcyniak, Uriarte, Winiarski, Penczew, Milczarek (libero) oraz Luburic, Bednorz, Janusz.

Komentarze (7)
avatar
stary kibic
10.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto było obejrzeć na żywo.. :) Mimo tłoku, duchoty, nadkompletu i irytujących wodzirejów.
Przypomniały się topowe mecze na starej hali MOSiRu w Rzeszowie - może bez głupot w głośnikach, ale
Czytaj całość
avatar
sop Sovia
9.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I cały misterny plan i przewidywania naszego myśliciela poszły na bok:) 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
9.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo :)