Kwal. ME 2017 kobiet: polski blok koszmarem gospodyń. Znakomity występ Kamili Ganszczyk
Reprezentacja Polski tylko w pierwszym secie nie zdołała zatrzymać gospodyń, przegrywając inauguracyjną odsłonę 23:25. Kolejne partie, głównie za sprawą znakomitej gry blokiem, padły łupem podopiecznych Jacka Nawrockiego.
24-latka w konfrontacji z gospodyniami zapisała na swoim koncie 8 punktowych bloków. To niemal połowa dorobku całej drużyny. Gorzej nasza środkowa radziła sobie w pozostałych elementach. Zawodził szczególnie atak (1/5, 20 proc.), nieco lepiej funkcjonowała zagrywka (1 as serwisowy).
W grze ofensywnej brylowały jednak niezawodne w ostatnich meczach Berenika Tomsia (18 punktów, 52 proc. skut.) i Malwina Smarzek (12 punktów, 31 proc. skut.). Warto jednak podkreślić, że 20-letnia atakująca, występująca od pewnego czasu na pozycji przyjmującej, po raz kolejny potwierdziła ogromny potencjał. "Mali", mimo że była przez rywalki konsekwentnie ostrzeliwana serwisem, pomyliła się zaledwie trzykrotnie, notując bardzo dobrą skuteczność w odbiorze (61 proc. przyj. poz.).
Po stronie naszych rywalek w niedzielny wieczór brakowało zdecydowanej liderki. Najlepiej w ataku radziła sobie Dora Horvath (18 punktów), wspierana przez Edinę Dobi (10 punktów). Na placu gry pojawiła się również znana z występów m.in. w Pałacu Bydgoszcz Rita Liliom, jednak jej dorobek nie był zbyt okazały (3 punkty, 13 proc. skut. ataku, 39 proc. przyj. poz.).
Porównanie statystyk:Polska | Element | Węgry |
---|---|---|
6 | Asy serwisowe | 2 |
8 | Błędy przy zagrywce | 8 |
60 proc. (7 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 44 proc. (12 błędów) |
38 proc. (50/132) | Skuteczność ataku | 30 proc. (36/121) |
17 | Błędy w ataku | 8 |
17 | Bloki | 12 |
ZOBACZ WIDEO Mariusz Fyrstenberg: Nie lubię grać przy światłach