Kwal. do ME 2017 kobiet: ambitna Finlandia postraszyła Węgry

W pierwszym meczu rozgrywanego w Bielsku-Białej turnieju grupy C kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy reprezentacja Węgier wygrała z Finkami 3:2.

Faworytkami spotkania były Węgierki, które w turnieju w Erd wygrały dwa spotkania i uległy jedynie dobrze grającym Polkom. Z kolei Finki po pierwszej fazie kwalifikacji miały na swoim koncie komplet porażek, co praktycznie przekreślało ich szanse na awans. Jednak ambitne reprezentantki Finlandii nie zamierzały się poddawać bez walki i napsuły sporo krwi Węgierkom.

W pierwszym secie gra długo toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć sobie bezpiecznej przewagi. Dopiero po drugiej przerwie technicznej lepiej zaczęły grać Węgierki, które bezlitośnie wykorzystywały błędy rywalek. Wydawało się, że zespół ten odniesie pewne zwycięstwo w inauguracyjnej odsłonie, prowadził już 24:20, lecz Finki zdobyły trzy punkty z rzędu i były blisko doprowadzenia do wyrównania. Zagrywkę zepsuła jednak Laura Pihlajamaki i set zakończył się triumfem Węgierek 25:23.

Druga odsłona to już pełna dominacja Finek, które dyktowały warunki gry i były znacznie skuteczniejsze w ataku, a do tego dysponowały lepszym przyjęciem. Te dwa elementy sprawiły, że skazywane na pożarcie Finki szybko wypracowały sobie kilka punktów przewagi i kontrolowały przebieg tej odsłony. Węgierki nie potrafiły przeciwstawić się dobrze grającym rywalkom.

Dla zespołu prowadzonego przez Jana De Brandta bł to sygnał ostrzegawczy i znak, że nie będzie to łatwe spotkanie. Trzeci set był zdecydowanie bardziej wyrównany niż poprzednia partia i rozstrzygnął się dopiero w końcówce. W niej nerwy na wodzy utrzymały reprezentantki Węgier, które zdobyły dwa decydujące punkty i wygrały do 23.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hat-trick w końcówce. Popis byłego zawodowca

Porażka w trzeciej partii początkowo podcięła Finkom skrzydła, ale z biegiem czasu zaczęły one odrabiać straty, by w końcówce doprowadzić do wyrównania (20:20). Węgierski trener miał wiele zastrzeżeń do dyspozycji swoich podopiecznych i często gestykulował przy linii bocznej. Finki natomiast poprawiły grę w bloku oraz przyjęcie i to one w końcówce przejęły inicjatywę. Punktowa seria przy zagrywce Kaisy Alanko pozwoliła im wyjść na prowadzenie 23:20 i nie dały sobie wydrzeć wygranej w tej odsłonie. O losach spotkania zadecydował tie-break, którego lepiej rozpoczęły Węgierki i tym razem nie dały sobie odebrać przewagi.

Finlandia - Węgry 2:3 (23:25, 25:18, 23:25, 25:22, 9:15)

Finlandia: Kosonen (17), Vilponen (4), Alanko (3), Pihlajamaki (12), Korhonen (23), Ohman (11), Koljonen (libero) oraz Koskelo (libero), Heikkiniemi, Bjarregard-Madsen, Karhu (9).

Węgry: Szakmary (25), Kotel (1), Dobi (14), Liliom (6), Nagy (1), Horvath (16), Molcsanyi (libero) oraz Talas (1), Bleicher, Villam, Dekany (9), Pinter (5).

Tabela grupy C:

MiejsceZespółMeczeZ-PPunktySety
1. Polska 3 3-0 9 9:1
2. Węgry 4 3-1 8 10:7
3. Estonia 3 1-2 3 4:8
4. Finlandia 4 0-4 1 5:12

Łukasz Witczyk z Bielska-Białej

Źródło artykułu: