Uśmiech nie schodził z twarzy Dustina Wattena po pierwszej wygranej Cerrad Czarnych w sezonie 2016/2017 PlusLigi. Radomska drużyna pokonała w inauguracyjnej kolejce bez straty seta AZS Częstochowa. Premierowa odsłona dostarczyła jednak emocji, kończąc się wynikiem 27:25. - Dla wielu zawodników, w tym również dla mnie, był to debiut w PlusLidze, stąd spora nerwowość w naszych szeregach. Musiało minąć trochę czasu, zanim trema z nas zeszła. Wygraliśmy jednak 3:0, z każdą kolejną akcją nabierając większej pewności siebie - libero skomentował ten fragment.
Jak zwykle, kibice wypełnili halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu, głośno dopingując swoich pupili. - Atmosfera na trybunach była jednym z głównych czynników, który zadecydował o moich przenosinach do Polski. Niezwykłe jest to, że moją pasję i entuzjazm do siatkówki mogę okazywać kibicom, a oni tę radość podzielają - zaznaczył Amerykanin.
Niespełna 30-letni siatkarz na każdym kroku podkreśla, jak dobrze czuje się w nowym zespole. - Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny za to, że mogę grać w Radomiu i reprezentować to miasto. Nasza drużyna składa się w większości z młodych zawodników, ale są również ci starsi i bardziej doświadczeni. Czujemy się ze sobą świetnie i można powiedzieć, że tworzymy rodzinę - powiedział.
- Bardzo cieszę się z tego, że spędzę tu kolejne siedem miesięcy. Zobaczymy, na co będzie nas stać w przekroju całego sezonu, ale potencjał mamy bardzo duży. Trzeba będzie udowodnić to na boisku - stwierdził Watten.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Piszczek: po wygranej Borussii 6:0 w szatni nie było żartów z Legii [1/2]
Rozgrywki PlusLigi będą bardzo długie i intensywne. Czarni już w najbliższy poniedziałek zmierzą się z kolejnym rywalem. Tym razem będzie to BBTS Bielsko-Biała. W trzeciej serii gier, w piątek, podejmą natomiast Effectora Kielce. Niezwykle istotne będzie więc odpowiednie przygotowanie fizyczne.
Z taką opinią zgadza się Amerykanin. - Każdy pracuje bardzo ciężko. Jestem bardzo zadowolony z tego, że stanowię część tej drużyny. Każdego dnia przychodzimy na treningi z entuzjazmem i chcemy ze sobą pracować, to jest według mnie najważniejsze i stanowi podstawę do odpowiedniej "chemii", którą później widać na parkiecie - zakończył.