W pierwszej kolejce bydgoszczanie niespodziewanie przegrali na wyjeździe 1:3 z beniaminkiem PlusLigi GKS-em Katowice. Po tym spotkaniu Piotr Makowski dokonał kilku zmian w podstawowym składzie swojej drużyny. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem jego podopieczni nadal popełniali proste błędy i przegrali w Warszawie z miejscową ONICO AZS Politechniką 0:3.
- Na razie nie gramy w siatkówkę i to jest naszym największym problemem. Ale trudno powiedzieć, skąd to się bierze, bo na treningach wszystko wygląda zupełnie inaczej, znacznie lepiej. I przed sezonem też ta nasza gra wyglądała fajnie. A teraz gdzieś brakuje czegoś i nie wiemy jak to znaleźć - stwierdził po meczu ze stołeczną drużyną nowy środkowy Łuczniczki Mateusz Sacharewicz.
26-latek jest na razie jednym z nielicznych zawodników bydgoskiej drużyny do którego nie można mieć większych zastrzeżeń. Zawodzą na razie przede wszystkim skrzydłowi. W obu meczach daleko od optymalnej formy był Marcel Gromadowski. W Warszawie zupełnie zawiódł Milan Katić, który skończył zaledwie 1 z 7 ataków (14 procent skuteczności).
W czym zatem gospodarze mogą upatrywać swoich szans w starciu z dobrze radzącymi sobie na początku sezonu akademikami z Olsztyna? Z odpowiedzią przychodzi Mateusz Sacharewicz. - Liczę na to, że Olsztyn przyjedzie do nas przekonany, że jedzie po łatwe punkty. A my może sprawimy wtedy niespodziankę. Zwłaszcza, że to będzie nasz pierwszy mecz we własnej hali, bo dotąd graliśmy na wyjeździe. Nasza hala jest specyficzna, tam się wszystkim gra trudno, więc mam nadzieję, że spotkanie z Olsztynem będzie dla nas przełomowe - zaznaczył środkowy.
ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka
Specyficzna hala to jedno, ale większe znaczenie będzie miał potencjał rywali, który przynajmniej na papierze jest mocniejszy niż bydgoszczan. Zespół Indykpolu AZS-u Olsztyn rozpoczął sezon od wyjazdowej porażki 2:3 z Jastrzębskim Węglem. W drugiej serii spotkań podopieczni Andrei Gardiniego wygrali u siebie 3:0 i z 4 punktami na koncie są na wysokim, 5. miejscu w tabeli. W pojedynku z beniaminkiem dobrze zaprezentowali się skrzydłowi Jan Hadrava i Wojciech Włodarczyk, a więcej niż poprawne zawody ma za sobą także rozgrywający AZS-u Paweł Woicki.
Jeśli drużyna Łuczniczki myśli o skutecznym przełamaniu się po dwóch porażkach potrzebuje mniejszej liczby błędów własnych i skuteczniejszej gry skrzydłowych. Sama dobra gra na środku Mateusza Sacharewicza i osamotniony w ataku 22-letni Bartosz Filipiak (11/21 w ataku - 52 procent skuteczności w Warszawie) to będzie za mało na olsztynian.
Początek meczu w Łuczniczce o 20:15. Relacja na żywo z pojedynku na WP SportoweFakty.
Łuczniczka Bydgoszcz - Indykpol AZS Olsztyn / 14.10.2016r. (piątek), godz. 20:15