Prezes Indykpolu AZS-u zadowolony tylko z punktów. Gra nie mogła cieszyć

W meczu 5. kolejki PlusLigi, Indykpol AZS Olsztyn pokonał AZS Częstochowa 3:1. Gra gospodarzy w tym spotkaniu nie była jednak okazała. - Nie wyglądała tak, jak byśmy tego oczekiwali - mówi prezes klubu, Tomasz Jankowski.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart
Materiały prasowe

Indykpol AZS Olsztyn sięgnął po czwarte zwycięstwo w aktualnych rozgrywkach. AZS Częstochowa postawił jednak poprzeczkę bardzo wysoko. W niektórych setach ekipa z Warmii musiała odrabiać straty przy piłkach setowych dla rywali. Ostatecznie jednak pełna pula została w Olsztynie.

Prezes olsztyńskiego klubu jest usatysfakcjonowany przede wszystkim wynikiem spotkania. - Był to trudny mecz dla nas. AZS Częstochowa postawił nam bardzo trudne warunki. W wykonaniu naszego przeciwnika był to dobry mecz. Cieszymy się przede wszystkim z trzech punktów. Nasza gra nie wyglądała tak, jak byśmy tego oczekiwali. Najważniejsze dla nas są jednak punkty - mówi Tomasz Jankowski.

Kluczowe znaczenie dla przebiegu tego starcia miał drugi set. W nim ekipa spod Jasnej Góry prowadziła już 24:22. - W trzecim secie AZS Częstochowa zdecydowanie wygrał z nami. Były jakieś obawy przed czwartą partią, ale udało nam się w niej zwyciężyć. Bardzo duże znaczenie w tym spotkaniu miał wygrany przez nas drugi set. Częstochowianie mieli wtedy już dwie piłki setowe, bo prowadzili 24:22. Potem wszedł na zagrywkę Kuba Kochanowski i wygraliśmy tę partię - komentuje sternik Indykpolu AZS-u Olsztyn.

Jakub Kochanowski został wybrany przez nas do drużyny kolejki. Młody środkowy po raz pierwszy w tym sezonie rozpoczął mecz w wyjściowej szóstce. - Kuba Kochanowski był wyróżniającym się zawodnikiem, za co zresztą otrzymał statuetkę MVP. Nie chciałbym wyróżniać szczególnie kogokolwiek. Jest to młody zawodnik i przed nim mam nadzieję kariera reprezentacyjna. Ma wysokie umiejętności. W środę w dużym stopniu przyczynił się do tego, że wygraliśmy nasz pojedynek - kończy Tomasz Jankowski.

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
Czy Jakub Kochanowski na dłużej wywalczył sobie miejsce w szóstce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×