Faworytem sobotniego starcia byli niewątpliwie olsztynianie. Drużyna z Warmii miała przed rozpoczęciem konfrontacji z BBTS-em Bielsko-Biała dziesięć punktów i plasowała się na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Bielszczanie z jednym zwycięstwem byli przedostatni.
Początek meczu należał właśnie do zawodników Indykpolu AZS-u Olsztyn, którzy już w pierwszych akcjach zdołali wypracować sobie przewagę. Jednak gospodarze udowodnili, że nie można ich tak łatwo skreślać. Podopieczni Miroslava Palguta zdołali odrobić cztery "oczka" straty i nawiązać wyrównaną walkę z przeciwnikami.
Punkt za punkt obydwa zespoły grały aż do decydujących momentów partii. Dopiero w końcówce olsztynianie za sprawą mocnych ataków Jana Hadravy zdołali ponownie wyjść na prowadzenie, które tym razem okazało się nie do odrobienia. Drużyna prowadzona przez Andreę Gardiniego spokojnie wykorzystała swoją szansę, zwyciężając w pierwszym secie 25:22.
Goście kontynuowali swoją skuteczną dyspozycję także w kolejnej z rozegranych partii. Coraz lepiej radził sobie na skrzydle Wojciech Włodarczyk, który w pewnym momencie w pojedynkę starał się punktować przeciwko BBTS-owi. Po drugiej stronie siatki trener Palgut zdecydował się desygnować do gry Pawła Gryca. Młody atakujący spisał się bardzo dobrze, jednak nie miał wsparcia swoich kolegów, mających ogromny problem z przebiciem się przez dobry blok gości.
ZOBACZ WIDEO Paweł Wojtala: Oczekujemy od prezesa kontynuacji i... (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Dopiero ostatnie piłki sprawiły, że trybuny w hali pod Dębowcem w Bielsku-Białej nieco się ożywiły. Gospodarze doprowadzili do stanu 23:24 i byli bardzo blisko wyrównania. Niestety po czasie o który poprosił Andrea Gardini, rozgrywający Dmitrij Storożiłow popsuł serwis, dając tym samym punkt rywalom (23:25).
I chociaż BBTS Bielsko-Biała po dziesięciominutowej przerwie wykazał się determinacją i wolą walki, wystarczyło to wyłącznie na kilka pierwszych akcji trzeciego seta. Później do głosu doszli już siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn, którzy wypracowali sobie przewagę, dzięki skutecznym atakom Włodarczyka oraz Aleksandra Śliwki. Prowadzenie przyjezdnych było na tyle wysokie, że mogli oni pozwolić sobie na spokojną oraz kombinacyjną grę. W ostatniej akcji zatrzymany został Bartłomiej Lipiński, a bielszczanie przegrali piąty mecz z rzędu, nie urywając przeciwnikom nawet seta (16:25).
BBTS Bielsko-Biała - Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 23:25, 16:25)
BBTS: Gaca, Storożiłow, Siek, Janeczek, Vemić, Bartos, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Kwasowski, Gryc, Bieńkowski, Lipiński, Grzechnik.
Indykpol AZS: Hadrava, Pliński, Śliwka, Woicki, Kochanowski, Śliwka, Włodarczyk, Żurek (libero), Boswinkel, Makowski, Zniszczoł.
MVP: Aleksander Śliwka (Indykpol AZS)
[event_poll=70664]