LM siatkarzy: Ostatnia prosta przed Final Four - zapowiedź rewanżowych meczów ćwierćfinałowych

Przed meczami rewanżowymi prawie pewne udziału w Final Four Ligi Mistrzów są Lube Banca Macerata i Iraklis Saloniki. Obie drużyny do dalszej rywalizacji promuje jeden wygrany set. Itas Diatec Trentino z dalszej gry wykluczy jedynie porażka 0:3. Największą niewiadomą pozostaje więc awans z pary Skra Bełchatów - Iskra Odincowo. Pięciosetowe spotkanie w Łodzi pozwoliło tylko nieco zbliżyć się do finałów w Pradze ekipie z Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Środa, 11.03.2009

Zenit Kazań (Rosja) - Lube Banca Marche Macerata (Włochy)

Iraklis Saloniki (Grecja) - VFB Friedrichshafen (Niemcy)

Itas Diatec Trentino (Włochy) - Domex Tytan AZS Częstochowa (Polska)

Zenit Kazań (Rosja) - Lube Banca Marche Macerata (Włochy)

Pojedynek w Kazaniu wydaje się być formalnością. Tamtejszy Zenit nie tylko gładko przegrał z Maceratą w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, ale też nie wiedzie mu się w rodzimej lidze. W ostatni weekend rosyjska drużyna przegrała po raz drugi z rzędu. Zaś Lube Banca Macerata, po gładkim zwycięstwie w Serie A nad ekipą z Modeny, wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli swojej ligi. Sebastian Świderski i Igor Omrcen, którzy bardzo dobrze spisywali się w niedzielę, z pewnością równie dobrze zechcą zagrać w środę i przypieczętować awans do praskiego finału. W tym celu Macerata potrzebuje tylko jednego wygranego seta. Drużynę Lloya Balla i Claytona Stanleya, której celem jest niewątpliwie obrona tytułu sprzed roku, czeka więc nie lada wyzwanie.

Iraklis Saloniki (Grecja) - VfB Friedrichshafen (Niemcy)

Grecka drużyna idzie jak burza przez Ligę Mistrzów - nie przegrała jeszcze ani jednego meczu. Jednak poprzedni rywale nie byli tak silni jak VfB Friedrichshafen. Mimo tego Iraklis zrobił duży krok w stronę finałów w Pradze. Podobnie jak Maceracie, do awansu brakuje mu jednej wygranej partii. Trener Kostas Arseniadis ostrzega jednak: - Friedrichshafen jest mocny i może walczyć. Musimy bardzo uważać. Faktycznie, niemiecką drużynę stać na świetną grę, ale czy uda jej się zagrać tak dobrze, by pokonać rywala 3:0 i w następstwie zwyciężyć w złotym secie? Zadanie niezwykle trudne, ale teoretycznie wykonalne. A postawieni pod ścianą siatkarze z Friedrichshafen nie mają nic do stracenia.

Itas Diatec Trentino (Włochy) - Domex Tytan AZS Częstochowa (Polska)

Akademicy z Częstochowy bez jakichkolwiek kompleksów rozpoczęli pierwszy ćwierćfinałowy mecz. Szybko jednak na ziemię sprowadził ich faworyzowany rywal, włoski Itas Diatec Trentino. Wydaje się więc, że przygoda AZS-u w Lidze Mistrzów powoli dobiega końca. Choć akademicy pokazali już, że stać ich na sprawienie niespodzianki. Po spotkaniu w Polsce to jednak drużyna Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadły jest w komfortowej sytuacji, bo tylko porażka 0:3 eliminuje ją z dalszej gry. W przypadku zaś wyniku 3:1 na korzyść częstochowian dojdzie do złotego seta, który wyłoni z tej pary uczestnika Final Four. Poza tymi rozwiązaniami, każdy inny rezultat daje awans ekipie z Włoch. Ale dopóki piłka w grze...

Czwartek, 12.03.2009

Iskra Odincowo (Rosja) - PGE Skra Bełchatów (Polska)

Pierwszy ćwierćfinał LM rozgrywany w Łodzi między Skrą Bełchatów a Iskrą Odincowo zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2. To jednak niewielka zaliczka przed spotkaniem w Odincowie. A, nie ukrywajmy, mogła być bardziej okazała. Ciężko bowiem będzie zwyciężyć na terenie przeciwnika, a jeszcze ciężej awansować po ewnetualnym złotym secie (gdyby Iskra wygrała 3:2). W Polsce wszyscy liczą jednak na to, że w końcu uda się pokonać rosyjskich rywali na ich terenie. Od lat nie triumfowały bowiem za wschodnią granicą polskie męskie kluby - z 35 setów wygrały zaledwie 5, a jako ostatni zwyciężył Mostostal Kędzierzyn-Koźle w Moskwie w 2003 roku. Czwartkowy rewanż z Iskrą będzie już kolejną próbą Skry przełamania tego swoistego "rosyjskiego kompleksu”. Ostatnio bełchatowianie byli blisko. Czy tym razem w końcu im się to uda? Stawka jest wysoka, a awans do Final Four realny.

Komentarze (0)