Cerrad Czarni Radom po serii czterech porażek z rzędu podnieśli się. Przełamanie przyszło w sobotę, kiedy podopieczni Roberta Prygla pokonali Espadon Szczecin. Oprócz końcówki trzeciego seta, gospodarze przez cały czas kontrolowali wydarzenia na boisku.
Czy po spotkaniu prezes klubu z Mazowsza poczuł ulgę? - Na pewno tak. Cieszę się, że zawodnicy wygrali mecz. Uważam, że nie wszystkie nasze porażki, które wydarzyły się w tym sezonie były logiczne, ale w sporcie logiki nie ma. Liczę, że powolutku, krok po kroku, spełnimy to, o czym myśleliśmy, czyli o budowaniu zespołu na przyszłość. To nie był wielki mecz w wykonaniu Cerrad Czarnych Radom, powiedzmy sobie szczerze, natomiast był lepszy niż ostatnio. I z tego jestem zadowolony - mówi Mariusz Szyszko.
Nadal z jedną wygraną po walkowerze z PGE Skrą Bełchatów pozostaje beniaminek PlusLigi. - Espadon Szczecin to klub, który buduje się od postaw, więc jestem pod wrażeniem. Trzymam kciuki za właścicieli klubu, którzy podjęli trudny temat. Myślę, że w Szczecinie odbuduje się siatkówka. Zespół grał przyzwoicie, sprawił nam sporo problemów. Wygraliśmy 3:1 i okazaliśmy się lepsi, ale myślę, że przyszłość przed Espadonem - twierdzi sternik radomskiego klubu.
Cerrad Czarni niebawem znów wejdą na trudną ścieżkę. Przed tym zespołem pojedynki kolejno z PGE Skrą Bełchatów, Lotosem Treflem Gdańsk i Cuprum Lubin. - Ale się nie boimy, mam taką nadzieję. Spokojnie, znamy swoją wartość. Wierzę w ten zespół, tak jak wierzyłem od samego początku. Mam nadzieję, że wszystko, co złe, jest już za nami - kończy Mariusz Szyszko.
ZOBACZ WIDEO: "Złote Kolce" dla złotej Anity Włodarczyk (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Ile punktów w meczach ze Skrą, Lotosem Treflem i Cuprum zdobędą Cerrad Czarni? 
